sobota, 10 stycznia 2015

Rozdział 4: Ludmiła Ferro.

Leon
- Wiem Fede. Tylko ja nie wiem co czuję. Violetta podoba mi się. Można nawet powiedzieć, że się zakochałem tylko to jest dla mnie bez sensu.
- Ale co jest takie bez sensu? Kochasz ją to idź jej to powiedz.
- Fede bez sensu jest to, że zakochałem się w siedemnastolatce. A nie mogę jej tego powiedzieć, bo jestem jej szefem.
- No i co z tego, że jesteś jej szefem!? I co, że ma siedemnaście lat!? Ty ją kochasz idioto i to się liczy.
- Wiem, że ją kocham. Tylko dobrze wiesz jaki jestem i ona zasługuje na kogoś lepszego.
- Leon. Skoro nie chcesz jej powiedzieć co czujesz to chociaż spróbuj się z nią zaprzyjaźnić.
- Myślisz?
- Tak.
- Dzięki za pomoc Fede.
- Nie ma sprawy Leon. W końcu od tego mnie masz. - siedzieliśmy jeszcze trochę, a później odprowadziłem go do drzwi. Postanowiłem pójść porozmawiać z Violettą.

Violetta
Siedzę na łóżku i czytam jakąś książkę. Nagle usłyszałam, że ktoś puka do drzwi. Powiedziałam cicho "proszę" i do pokoju wszedł Leon.
- Możemy porozmawiać? - zapytał. Pomachałam głową na tak i usiadłam po turecku na łóżku. On zrobił to samo na przeciwko mnie. Zapanowała dosyć niezręczna cisza. Postanowiłam ją przerwać.
- O czym chciałeś porozmawiać?
- Chciałbym Cię lepiej poznać.
- Ale po co. Nie mam jakoś strasznie ciekawego życia. Z resztą sama nie jestem dość ciekawą osobą.
- Mylisz się. Jesteś strasznie ciekawą osobą. Ciekawe jest nawet to, że zamiast próbować skontaktować się z rodziną ty szukałaś pracy.
- Ja mam dobry kontakt z rodziną.
- To czemu się nie zwróciłaś do nich o pomoc.
- Bo wszyscy zostali w Argentynie, a dokładniej w Buenos Aires. Tam zostali moi przyjaciele i rodzina.
- Rozumiem. Moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa wyjechała do Buenos Aires.
- A jak się nazywa to może ją znam.
- Ludmiła Ferro.
- Przecież to moja najlepsza przyjaciółka. Zawsze mi opowiadała o swoim najlepszym przyjacielu, który mógłby mi się spodobać.
- A spodobał...?
- Mimo że go poznałam to nie spodobał mi się. - składałam, bo najlepszy przyjaciel mojej najlepszej przyjaciółki nie do końca mi się podoba tylko się w nim zakochałam.
- A wiesz kim jest jęk najlepszy przyjaciel?
- Wiem. Poznałam go dość nie dawno. Można powiedzieć, że w pewnym sensie uratował mi życie. - uśmiechnęłam się, a on mnie przytulił. Gdy się od siebie odsunięty spojrzeliśmy sobie w oczy i zaczęliśmy się do siebie zbliżać...

Siema z rana ziomy. Znowu taki moment, ale spokojnie na razie Leonetty nie mam w planach.  Dzisiaj nie mam nic poza tym,  że wolontariat w przedszkolu to katorga.
A na razie. Komentujcie ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz