niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 4 "Król Nedów": Kocham brzozy!


Szantaż na początek żeby każdy widział :D
Rozdział 5 "Król Nerdów " --> Minimum 3 Komentarze! Pamiętacie!  Może być więcej! 
Wierzę w was ziomeczki! 

Curtis
- Do końca tygodnia mają wolne nie? - zapytał mój przyjaciel jeszcze z czasów "Zemsy Frajerów"
- Taaa... I my odpoczniemy... Co właściwie będziemy robić?
- Nie wiem.
- Może idziemy do sterowni zobaczyć co robią nasze nerdy?
- Oni to przecież nie ranne ptaszki jak my. Jest 6:45 oni wszyscy śpią.
- A zapomniałeś o Daniel, Celest, Katy, Geneviv i Kayly? One też wstawały wcześnie. Chodź. - powiedziałem i zaciągnąłem go do sterowni...

Violetta
Siedzę sobie na łóżku, w piżamie, nie uczesana, ale w okularach i czytam. Czytam strony o grach. Nie mam nic lepszego do roboty. Trochę już mi się to znudziło. Czytam od 5. I tak późno wstałam. W domu wstaję o 4:39 dokładnie, codziennie. Zamknęłam klapę laptopa i odłożyłam go na szafkę nocną. Nie ubrałam się i nie uczesałam. Narzuciłam szlafrok i poszłam się przejść. W sumie to jeszcze nie zwiedzałam Nerdvany. Gdy wszyscy w niej łazili ja szykowałam materiały Maxiemu. Wyszłam z sypialni i skierowałam się do salonu. Może nie jestem dobra do rozmowy, ale niezły ze mnie słuchacz. A z tego co słyszałam to z salonu można dojść praktycznie wszędzie.
Później
To miejsce jest takie wielkie. Jeszcze większe niż wygląda. Ciekawe czy inni się obudzili? I KTÓRA JEST GODZINA! Najśmieszniejsze jest to, że chyba się zgubiłam! Nagle na kogoś wpadłam. Było to takie niespodziewane, że aż upadłam.
- Violetta? Nic Ci się nie stało? - zapytał Leon widocznie zaskoczony moją obecnością.
- Nie. Jest ok. Powiesz mi gdzie jesteśmy, bo coś czuję, że się zgubiłam. I jak możesz powiedz mi, która jest godzina.
- Godzina... 8:55. A co do naszego miejsca położenia to jesteśmy w części złotych. Czyli 2 strona Nerdvany.
- Dużo przeszłam.
- No. Czemu nie śpisz? Myślałem, że tylko ja jestem ranny ptaszek.
- Jak widzisz nie. Nie śpię już od 5. Od 6:50 sobie zwiedzam. Jakiś czas temu się zamyśliłam i tu doszłam.
- I ja Ci idzie zwiedzanie?
- Jest ok.
- Chodź. Pokażę Ci miejsce do, którego dotarłem wczoraj.
- Sprecyzuj.
- Ogród.
- I co w tym niezwykłego?
- Zobaczysz. - wyciągną do mnie rękę. Trochę nie pewnie ją chwyciłam, a on pociągną mnie na zewnątrz.
Chwileczkę później!
Ale tu ślicznie! Wszędzie pełno kwiatów i drzew. I są brzozy! Kocham brzozy! To niezwykłe miejsce. Byłam w wielu ogrodach, ale nigdy w takim ślicznym.
- I co? Mówiłem, że jest niezwykły.
- Miałeś rację. A tak z innej beczki. Wiesz jak trafić do sypialni purpurowych?
- Wiem.
- To świetnie!
- Ale nie powiedziałem, że Cię tam zaprowadzę.
- Leon!
- No co?
- Weź nie bądź wredny.
- Nie jestem.
- Jesteś.
- Nie.
- Dobra! Może i nie jesteś! Ale nie chcesz mi pomóc.
- Mogłaś się nie gubić.
- Wiesz co? Dzięki sama trafię. - powiedziałam i pobiegłam do środka. Jak on może być taki wredny. Nie wie co przeżyłam i jeszcze mi dokucza. Nie powinnam tu przyjeżdżać. Najgorsze jest to, że nawet jeżeli odpadnę to i tak nie mam do kąt wracać...

Leon
Cholera! Czy ja zawsze muszę coś spieprzyć?! Chciałem się z nią trochę podroczyć, a nie zrobić jej przykrość. Teraz będę miał przechlapane.
Później
Od 3 godzin jestem w sypialni. Violetta chyba trafiła. Niestety nie wiem. Nagle do pokoju wbiegły Fran, Naty, Lu i Cami. Uuu... Czyli źle...
- Chłopaki. Wynocha. - powiedziały jak roboty. - Ty Leon zostajesz! - gdy wyszli dziewczyny podeszły bliżej.
- Coś się stało? - zapytałem.
- I ty masz czelność się pytać?! - wykrzyczała Fran.
- Czemu ją tak potraktowałeś?! - zapytała Lu.
- O co chodzi? - zapytałem je.
- O Violettę! - odpowiedziała Cami.
- I to jak ją potraktowałeś! - dodała Naty.
- Dziewczyny to nie tak... - zacząłem, ale mi przerwały.
- A jak?! - znowu spytały na raz.
- Wytłumaczę tylko dajcie mi dojść do słowa. - nic nie powiedziały. - Dziękuję. A więc zacznę od początku. Łaziłem sobie rano po Nerdvanie. Nagle zderzyłem się z Violettą, która upadła. Pomogłem jej wstać. Powiedziała, że się zgubiła. Zaprowadziłem ją do ogrodu. Zapytała czy wiem jak trafić do sypialni purpurowych. Odpowiedziałem, że wiem. Powiedziała, że ją zaprowadzę. A ja nie powiedziałem, że ją tam zaprowadzę bo chciałem się z nią podroczyć. Ona powiedziała, że jestem wredny, czemu ja zaprzeczyłem. Jeszcze coś tam powiedzieliśmy i później ona się rozpłakała i pobiegła do środka. Oto cała historia. Ja nie chciałem nic złego! Nie wiedziałem, że tak zareaguje!
- Leon przecież sam wiesz, że nikt nie wie co ona w życiu przeszła! - wydarła się Fran.
- To było zapewne straszne skoro tak się boi odrzucenia! A ty jej jeszcze dokładasz! - opieprzyła mnie Naty.
- Nie wiedziałem, że tak zareaguje... Nie chciałem nic złego. Pójdę ją przeprosić. - powiedziałem i wstałem.
- Nie! - krzyknęły na raz.
- Ona nie chce z nikim rozmawiać, ani nie chce nikogo widzieć. - wytłumaczyła Cami.
- To co mam zrobić?
- Nie wiemy. - odpowiedziała Lu.
- Jeżeli ją zobaczycie powiedźcie jej, że ją przepraszam i żeby przyszła do sypialni złotych.
- Ok. - odpowiedziała Naty.
- My już będziemy szły. - powiedziała Fran biorąc Naty za rękę...

Narrator
I tak miną kolejny dzień w Nerdvanie i jednocześnie 1 dzień wolny. Leon nieumyślnie zrobił przykrość Violi. Wszystko ma związek z jej przeszłością, o której nikt nic nie wie. Nikt nie wie jak pomóc Violetcie, ani jak się w stosunku do niej zachowywać. Leon się przekonał, że nie można się z nią droczyć. To trochę przykre, że teraz nie ma jak z nią porozmawiać, ale po nie kąt zasłużył sobie.
Czy Violetta wybaczy Leonowi? Czy wyjawi komukolwiek co przeżyła? Co wiedzą Curtis i Robert? Może mają z tym coś wspólnego?...

Witam was Ziomki w ten piękny poranek. 
Bynajmniej w Gorzowie jest piękny. 
Jak się rozdział podoba?
Mi nawet nawet.
A to już postęp. 
Leoś idiotą zrobił Vivi przykrość.
Ach...
Narrator myśli ze Robert i Curtis coś wiedzą.
I się nie myli! 
Oni wiedzą że...
Ups.
Za dużo bym wypaplała dlatego kończę notkę. 
A na razie... Komentujcie ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć I na razie. 
ElimelGamesPL
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ !

wtorek, 21 kwietnia 2015

Rozdział 3 "Król Nerdów": A. Darnassus B. Silvermoon City C. Ironforge D. Orgrimmar.

 PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
JEST INFO DLACZEGO POJAWIŁ SIĘ ROZDZIAŁ DZISIAJ!!!
 Szantaż na początek żeby każdy widział :D
Rozdział 4 "Król Nerdów --> 3 Komentarze!
Wierzę w was kochani!
O!
Rozdział dedykuję Kindze Raczyńskiej!
Nowej obserwatorce bloga!

Robert
- Dobra Curtis. Zaczynaj.
- Pamiętasz wszystko? - zapytał. Jak zawsze panikuje. Ach...
- Tak pamiętam. Spokojnie... Wołaj ich.
- Wzywamy wszystkie nerdy! - zawołał i po chwili zobaczyliśmy naszych uczestników ustawionych w 2 grupach. - Witamy znów na dziedzińcu.
- Proszę o wystąpienie osób wskazanych do wojny. - wystąpił Broduey i Maxi. Trochę się zdziwiłem, że Tytani nie wystawili Fede albo Violetty. Mogli się domyślić, że to będzie zadanie dla graczy.
- Podnieście segregatory z odpowiedziami.
- Gdy zadamy wam pytanie podamy również 4 możliwe odpowiedzi z czego tylko jedna jest prawidłowa.
- Wojnę wygra osoba, która jako pierwsza zdobędzie 5 punktów.
- Za każdą poprawną odpowiedź otrzymujecie 1 punt, a za błędną odejmujemy 1 punkt.
- Zaczynamy. W którym roku w Stanach Zjednoczonych miała miejsce premiera konsoli PlayStacion1? A. 9 września 1996 B. 9 września 1992 C. 9 września 1995 D. 9 września 1999...

Broduey
Prostszego już pytania chyba dać nie mogli. Wystawiłem odpowiedź C. I Maxi również.
- Prawidłowa odpowiedź to C. 9 września 1995. Otrzymujecie po jednym punkcie. - oznajmił Robert.
- Pytanie 2. Kto zaprojektował grę Pong. A. Steve Ince. B. Frank Pearce. C. Chris Taylor D. Allan Alcorn. - kolejne pytanie z serii proste. Oby dwoje wybraliśmy D.
- Prawidłowa odpowiedź to D. Oboje zdobywacie po jednym punkcie.
- Pytanie 3. Która z wymienionych stolic w World Of WorldCraft jest stolicą krwawych elfów? A. Darnassus*. B. Silvermoon City** C. Ironforge*** D. Orgrimmar****. - w końcu! Taka prościzna! Wybrałem odpowiedź oczywistą, czyli B. Maxiemu coś się pomyliło i wybrał A. Jak można pomylić nocne elfy z Przymierza z krwawymi elfami z Hordy.
- Prawidłowa odpowiedź to B.
- Broduey ma 3 punkty, a ty Maxi 1. Byłeś blisko. Darnassus to stolica elfów nocnych. - poprawił go Curtis. - Pytanie 4. Która gra z serii Grand Theft Auto poprzedza Grand Theft Auto San Andreas? A. Grand Theft Auto: Vice City B. Grand Theft Auto: Liberty City Stories i Vice City Stories C. Grand Theft Auto London D. Grand Theft Auto Advance. - to pytanie podchwytliwe. GTA San Andreas poprzedzają A, C i D. Ale im chodziło pewnie o to, która gra była ostatnia przed San Andreas. Czyli A. Maxi też dał A.
- Prawidłowa odpowiedź to A. Broduey ty masz 4 punkty, a Maxi masz 2.
- Pytanie 5. Kiedy została wydana gra Spore? A. 5 września 2000. B. 5 września 2009 C. 5 września 2003. D. 5 września 2008. - oby dwoje wskazaliśmy D.
- Prawidłowa odpowiedź to D. Maxi zdobyłeś 3 punkty. Broduey wygrałeś. 
- Idźcie do pokoju wojennego. Zawołamy was. - zaleciła Curtis, a my rozeszliśmy się. My poszliśmy do sypialni, a purpurowi z tego co widziałem do pokoju wojennego...

Maxi
Jak mogłem pomylić nocne elfy z krwawymi elfami! Jestem idiotą! Debilem!
- Maxi! Uspokój się! - wrzasnęła na mnie Fran.
- Jak mam się uspokoić! Odpowiedziałem źle na takie banalne pytanie! Teraz mogę odpaść! -opadłem zrezygnowany na kanapę. Obok mnie usiadła Violetta.
- Daj rękę. - rozkazała spokojnym tonem i zdjęła okulary. Zrobiłem to co kazała. - Teraz zamknij oczy i posłuchaj. A reszta cicho. - zrobiła krótką pauzę. - Nic się nie stało. Nie jesteś tak dokładnym graczem. To może pomylić każdy. I tak dobrze Ci poszło. Jesteś literatem i historykiem, a nie graczem. Jestem pewna, że nie odpadniesz. Jesteś świetny nerdem. A teraz się nie denerwuj. Pamiętaj, że zawsze mogło być gorzej. Możesz już otworzyć oczy. - zrobiłem to. Byłem już spokojny.- Lepiej?
- Tak dziękuję Violetta. - podziękowałem.
- Jak to zrobiłaś? - zapytała zdziwiona Naty.
- Ale co? - zdziwiła się Viola.
- Jak go uspokoiłaś? - dokończyła Fran.
- Każdy mógłby to zrobić. Podzieliłam się z nim moim spokojem. Do tego trzeba być w pełni spokojnym - wytłumaczyła z uśmiechem.
Później.
- Wzywamy wszystkie nerdy! - usłyszeliśmy głos Curtisa z dziedzińca. Ciekawe co wymyślili. To co zobaczyliśmy na zewnątrz było... WOW. Była tam miotła, która była ustawiona na... Takim... Systemie linkowym albo kolejkowym. Wtedy zrozumiałem co będzie dogrywką. Będziemy grali w coś a la Quidditch. - Jak już możecie się domyślić będziecie grali w Quidditcha.
- Nie będzie to taki typowy Quiddich.
- Będziecie rzucać do kociołków. 
- Każdy kociołek jest inaczej punktowany.
- W tym najwyższym zyskujecie 10 punktów.
- W tym trochę niżej 5 punktów.
- A w tym najniżej 2,5 punktów.
- Osoba, która pierwsza uzyska 150 punktów wygra.
- Ubierzcie się i gramy. - rozkazał Curtis, a ja i Anders poszliśmy ubrać peleryny i ochraniacze i już po chwili byliśmy gotowi.
- Każdy z was ma w 1 rundzie 3 rzuty
- Zaczynamy. Pierwszy idzie Andres. - wdrapał się po drabince na podest i usadowił się na miotle. - Weź kafel i gdy będziesz gotowy przyciśnij guzik na trzonie miotły. - W 1 rundzie on zdobył 12,5 punktu, a ja 25. W 2 miał 25, a ja 55. Na koniec 3 on miał 55, a ja 65. 4 zakończyła się z wynikiem 85 do 95. W 5 rundzie Andres wyprzedził mnie mając 125, a ja 120. W rundzie 6 i ostatniej Andres miał na koniec 145, a ja 150. Wygrałem! Reszta purpurowych, gdy zszedłem na dół podbiegła do mnie i mnie przytulili. Po chwili staliśmy już ustawieni na dziedzińcu tak jak po podzieleniu nas na drużyny...
- Andres... Niestety nie zdążyłeś się wykazać. Jednak pamiętaj aby nigdy się nie poddawać. Na pewno jeszcze nie raz usłyszymy o Tobie gdy w wiadomościach będą mówić o NASA. Samo to, że tu byłeś oznacza, że jesteś świetnym i zdolnym nerdem. Do zobaczenia. - pożegnał się z nim Curtis i Robert. - A wy pamiętajcie, że po każdym pojedynku pożegnamy się, z którymś z was. A teraz idźcie odpocząć. - oznajmił, a my wróciliśmy do Nerdvany i poszliśmy do pokoju gier odpocząć...

Narrator
Po pierwszej wojnie i dogrywce pożegnaliśmy się z Andresem. On... Nie zmartwił się tym za bardzo, ponieważ nie zdążył się przywiązać do ludzi i miejsca. Każdej kolejnej osobie będzie coraz trudniej pożegnać się z tym magicznym miejscem. Ale... Każdy kto opuścił to miejsce będzie miał okazję do niego powrócić. 10 pozostałych nerdów zostaje jeszcze pod łaską Curtisa i Roberta. Co wymyślą następnym razem? Która drużyna wygra wojnę? Która przegra? Kto stanie do dogrywki?
Kto zostanie, a kto przegra tracąc jednocześnie szanse na wygraną 100000$ dolarów, tytuł Króla Nerdów i możliwość objęcia tronu gier?

*Darnassus – stolica nocnych elfów w grze World Of WorldCraft (WOW)
**Silvermoon City – stolica krwawych elfów w grze World Of WorldCraft (WOW)
***Ironforge – stolica krasnoludów i gnomów w grze World Of WorldCraft (WOW)
****Orgrimmar – stolica orków i wyspiarskich trolli w grze World Of WorldCraft (WOW)
A tu macie linki ze stron jakich użyłam w edukacji do tego rozdziału:
http://pl.wikipedia.org/wiki/World_of_Warcraft
http://pl.wikipedia.org/wiki/Spore_%28gra_komputerowa%29
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pong
http://pl.wikipedia.org/wiki/Grand_Theft_Auto_%28seria%29
http://pl.wikipedia.org/wiki/PlayStation
Były jeszcze takie na, których szukałam programistów:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Projektanci_gier_komputerowych
Dodałam jakby ktoś chciał poczytać :)

Witam was w tą cudowną niedzielę...
Zaraz!
Jaka niedziela?!
To wtorek!
O co tu chodzi?!
O nic.
Tak ładnie komentowaliście, że nie mogłam się powstrzymać i dodałam.
Owy rozdział może być ciutek niezrozumiały, ale jak widzicie dałam wam strony z, których się edukowałam.
Jak coś ominęłam piszcie w komciach. 
Ja wam z chęcią pomogę.
Ale dobra.
Na starcie mówię wam, że w niedzielę rozdział będzie.
A co ma nie być?
Co sobie będę jak sobie mogę.
I też nie myślcie sobie, że rozdziały już zawsze będą pokazywać się 2 razy w tygodniu.
Teraz dodaję jako taki mini szpecjalik i prezencik.
A dla kogo ten prezencik?
Dla osób z 3 gimnazjum.
Dzisiaj, jutro i pojutrze będą się męczyć z egzaminem, który mnie czeka za rok.
Mam nadzieję, że dobrze wam pójdzie.
Składam od górne gratulacje dla ziomeczków z 3 gimnazjum, którzy mnie czytają :D
Ale teraz nie przedłużam...
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
EliemlGamesPL
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!

niedziela, 19 kwietnia 2015

Rozdział 2 "Król Nerdów": Wzywamy wszystkie nerdy!


Szantaż na początek żeby każdy widział :D
Rozdział 3 "Król Nerdów" --> 3 Komentarze!
Wierzę, że wam się uda ziomeczki!

Curtis
- To co Robert. Gotowy?
- Zawsze.
- To zaczynamy. Wzywamy wszystkie nerdy! - zawołałem. Chwilę odczekaliśmy, aż nasze kochane nerdy przyjdą do sali tronowej i ustawią się w 2 grupach.
- To jest sala tronowa.
- Tu będziecie przychodzić żeby wystawić kogoś do dogrywki oraz już na koniec zostanie tu koronowany Król Nerdów.
- Kto więc staje do wojny.
- My wystawiamy Brodueya. - powiedziała Cami.
- A my Maxiego. - oznajmiła Fran.
- Wystąpcie. - oznajmiłem.
- Zmierzycie się w zadaniu, w którym wykażecie się...
- Wiedzą o grach.
- Macie 24 godziny żeby się przygotować. - dodał Robert i wszyscy się rozeszli...

Francesca
Musimy przygotować Maxiego do pojedynku. Źle zrobiliśmy, że nie wystawiliśmy Fede albo Violetty. Teraz musimy przygotować literata i historyka do zadania z gier. Weszliśmy do pokoju wojennego i wyłożyliśmy się na kanapach. Tylko Violetta usiadła przy komputerze i zaczęła czegoś szukać.
- Dobra Maxi. Obstawiam, że skoro żeś nerd to, to i owo o grach wiesz. - powiedział Fede.
- Coś tam wiem. Ale takie czyste podstawy.
- To trochę nam to zajmie. Od jakiej gry zaczynamy? - zapytała się nas Naty.
- Ja proponuję World Of Worldcraft. To właściwie gra, którą najłatwiej ogarnąć. Później... Jakieś klasyki. Przygotuję to co najważniejsze. - oznajmiła Violetta.
- Ile Ci to zajmie? - zapytałam.
- Do 5 godzin.
- O jednej grze? - zapytał Fede z przerażeniem.
- O wszystkich.
- To świetnie! Pomóc Ci? - zapytałam.
- Nie. Idźcie po robić coś kreatywnego. Ja się tym zajmę. Przyjdźcie za jakieś 5 godzin. - powiedziała trochę nieobecnie. bez słowa wszyscy poszliśmy do salonu gdzie zastaliśmy złotych. Nie było z nimi Brodueya.
- Gdzie macie Brodueya? - zapytała Naty.
- Przygotowuje się. - powiedziała Ludmiła.
- Powiedział nam, że na razie nie potrzebuje naszej pomocy i możemy iść odpocząć. - wytłumaczył Leon. - A gdzie macie Violettę?
- Przygotowuje mi materiały. - odpowiedział Maxi.
- Jest niezwykła! - krzyknął Fede.
- Zgada się! Powiedziała, że przygotuje wszystko Maxi'emu w 5 godzin! - zgodziłam się z nim.
- Serio?! - zdziwił się Diego.
- No. Mi też się nie chce w to wierzyć. - powiedziała Natka.
- To... Co robimy? - zapytał Cami.
- Ja idę pozwiedzać. Kto idzie? - zaproponowała Ludmiła.
- Ja. - powiedzieli na raz Diego, Fede, Maxi, Cami i Naty.
- Idziesz Fran? - dopytywał Diego.
- Ok. A ty Leon?
- Zostanę... - odpowiedział.

Diego.
Łazimy po Nerdvanie i gadamy. Trochę się dziwimy, bo nigdzie nie spotkaliśmy ani Curtisa, ani Roberta, ani Andresa.
- Czy wam też to się wydaje podejrzane? - zaczął Maxi.
- Ale co? - zapytała Cami.
- Chodzimy tu już dobre 2 godziny i nigdzie nie spotkaliśmy ani Curtisa, ani Andresa, ani Roberta. - wytłumaczył.
- No. To trochę dziwne. - potwierdziła Lu.
- Ciekawe gdzie oni sobie łażą. - zastanawiał się Fede.
- Może spacerują po ogrodzie. - gdybała Naty.
- A może Curtis i Robert dali Andresowi dostęp do jakiego pokoju gier, a sami zamknęli się w komórce pod schodami, niczym Harry Potter i wymyślają jakieś zadania dla nas. - zaśmiała się Fran czym my jej zawtórowaliśmy. W końcu czuję się dobrze w towarzystwie ludzi. Jednak to prawda, że nerd będzie się dobrze dogadywał tylko z drugim nerdem.
- Nigdy nie sądziłam, że gdziekolwiek będę się tak dobrze czuła... - zaczęła rozmyślać Camila.
- Ja też. - odpowiedzieliśmy wszyscy po czym razem wybuchliśmy śmiechem.
Kilka godzin później
Postanowiliśmy wrócić już do Brodueya, bo purpurowi musieli wracać do Violetty. Gdy weszliśmy do pokoju Broduey siedział przy kompie i czytał.
- Dużo już umiesz? - zapytał Leon.
- Czy ja wiem czy dużo. Zawsze mógłbym umieć więcej. - odpowiedział zamyślony.
- A o jakiej grze czytasz? - dopytywała się Cami.
- Mario. Taki klasyk, że jestem prawie pewien, że będzie o nim jakieś pytanie. - zapewnił.
- Może jakoś Ci pomóc? - zapytałem.
- Nie wiem. W sumie nie trzeba. - odpowiedział pewny siebie.
- Zapisz mi jakie gry już przestudiowałeś, a ja przygotuję Ci jakieś pytania. - zaproponowała Lu...

Narrator
I tak minął 1 dzień naszych nerdów w Nerdvanie. Prawie wszyscy dobrze się poznali i zaprzyjaźnili. Na uboczu trzyma się Violetta i Broduey. Viola nie chce się zaprzyjaźnić, ponieważ się boi. Nie chce aby kolejni ludzie ją odrzucili i woli sama pracować. Za to Broduey... On... Dla niego liczy się... A no właśnie. Jedni powiedzieliby, że wygrana, inni, że wiedza... I można by wymieniać godzinami. Pierwsze zadanie wydaje się dosyć łatwe, ale... Nie jednemu za pewne sprawi dużo problemu...
Kto wygra pojedynek? Kto stanie z Andresem do dogrywki? Kto zostanie, a kto przegra tracąc jednocześnie szanse na wygraną 100000$ dolarów, tytuł Króla Nerdów i możliwość objęcia tronu gier?

Siema z rana ziomeczki.
Rozdział kompletnie spieprzyłam.
Przepraszam. 
Jak go pisałam było już późno i mój mózg się wyłączył.
Ale dobra.
Nikt nie może spotkać Curtisa, ani Roberta, ani Andresa.
Ciekawe gdzie oni się szlajają...
Tego to nie wiem nawet ja.
Nie wymyśliłam, bo na razie ta informacja jest zbędna.
W końcu na mówiłam moją kochaną Śster żeby przeczytała.
I wiecie co...?
Podoba jej się!
Miałam dzisiaj pisać sobie rozdział 6, ale nie...
Bo Milena chce dalej!
I tak się złożyło, że napisałam wczoraj 6 i kawałek 7.
Dobra...
Ja nie przedłużam bo zaczynam gadać o głupotach...
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie!
ElimelGamesPL
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!
P.S. Jesteście ciekawi z kąt wzięłam pożegnanie?

sobota, 18 kwietnia 2015

JEJ!!!!

Tego bym się nie spodziewała!
Nigdy nie myślałam, że mojego bloga będzie czytać chociaż 100 osób, a tu jeb!
Dzisiaj stuknęło mi 8000 wyświetleń!
Niestety jeszcze nie dokończyłam OS.
Ale możecie poczytać moje OS na bloga, który jest podany.
Nie wiem kiedy skończę tego tu...
Wiecie...
Szkoła...
Ale niedługo wakacje i wtedy będzie lepiej!
Ale teraz na temat.
Dziękuję wam.
Jesteście mega wytrwali, że czytacie te głupoty, które piszę.
Cieszę się, że tu jesteście.
Że mnie wspieracie...
Że czytacie.
Kocham was wszystkich razem i każdego z osobna. 
Dziękuję, ze każdy komentarz.
Nawet ten najkrótszy mnie motywuje.
Co tu dużo mówić.
DZIĘKUJĘ.
Asia :*
P.S. DO JUTRA ZIOMECZKI!

niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 1 "Król Nerdów": Witam drogie nerdy!

Rozdział dedykuję Blair!
Dzięki, że jesteś i zawsze mnie wspierasz!
Kocham <3
I jeszcze taki maluteńki szantażyk!
Rozdział 2 "Król Nerdów" --> 3 Komentarze!
Wierzę w was!

Robert
- Curtis! Patrz! Już są! - zawołałem gdy w naszą stronę zaczęli iść nowi uczestnicy.
- Witam drogie nerdy! - zaczął mój przyjaciel. - Witamy was w Nerdvanie!
- Jak wiecie to będzie wasz dom przez najbliższy okres!
- Macie się tu dobrze czuć! Sami wyposażyliśmy ten dom, żeby każdy nerd dobrze się tu czuł.
- Ale za nim otworzą się dla was wrota Nerdvany podzielimy was na 2 drużyny.
- Tytanów Rigela i Atak Dotyku Midasa.
- Przejdźcie z nami na dziedziniec! - powiedziałem i zaczęliśmy prowadzić nerdy na dziedziniec Nerdvany.

Violetta
Ustawiliśmy się w szeregu przed Curtisem i Robertem. Zobaczyliśmy stół z pelerynami. 5 było purpurowych i 5 złotych. Tylko czemu 10 skoro nas jest 11?
- Dobrze! Teraz my wybierzemy 1 osobę do zespołu purpurowych i 1 osobę do zespołu złotych! - zaczął Robert.
- Do złotych dołączy Cami!
- A do purpurowych Fran! - dziewczyny wystąpiły przed szereg. - Podejdźcie do stołu. i załóżcie peleryny. - zrobiły to.
- Teraz weźcie po jednej i stańcie za resztą! - wykonały polecenie. - Wszyscy mają zamknąć oczy, a dziewczyny wybiorą jeszcze po 4 osoby do swojej drużyny. - wszyscy zamknęliśmy oczy i zaczęło się czekanie.
Kilka minut później
- Możecie otworzyć oczy. - oznajmił Curtis. Zrobiliśmy to. Dziewczyny stały już przed Nerdvaną za namalowanymi godłami zespołów. - Zobaczcie jaki kolor peleryny macie i przejdźcie albo do Cami, albo do Fran. - ja miałam purpurową.
- A więc Purpurowi to będą Tytani Rigela, a złoci Atak Dotyku Midasa.
- A co ze mną?! Nie mam żadnej peleryny! - przypomniał się brunet, który jako jedyny został w miejscu gdzie przed chwilą staliśmy ustawieni w szeregu.
- Drużyny wystawią po 1 osobie do wojny! - oznajmił znów Robert.
- Osoba, która ją wygra będzie bezpieczna! Lecz przegrany zmierzy się z Andresem  w dogrywce!
- Ale na razie wszyscy idźcie do pokoi, a Andres zostaje z nami. - ruszyliśmy do środka. To miejsce było magiczne... Raj każdego nerda. Wystrój to jasny brąz, drewno, purpura i złoto, ale chodzi mi o wyposażenie... Pełno jakiś różnych zbroi, modeli robotów i takich tam.
- Kierujcie się do pokoi wojennych. Łatwo trafić. - usłyszeliśmy głos Curtisa i zaczęliśmy zmierzać do pokoi wojennych.

Leon
Gdy weszliśmy do sali poczuliśmy się jeszcze lepiej niż poprzednio. Było tu multum kalkulatorów, narzędzi, kabli, kilka komputerów, tablica i dołączonych do niej parę naście mazaków. Było jeszcze coś a la taki kącik wypoczynkowy. Wszyscy się na nim rozsiedliśmy.
- Dobra! - zaczęła Cami. - Trzeba się poznać. A więc ja jestem Cami najlepiej znam się na Pokemonach i moja rodzina nie chciała abym tu przyjeżdżała, bo tym sposobem i tak nic nie osiągnę.
- Jestem Diego i jestem specem od biologii. Rodzina ma mnie gdzieś i ich nie interere gdzie jestem i co robię.
- Jestem Ludmi specjalizuję się w grach.
- Broduey. Jestem pisarzem powieści fantastycznych.
- Leon. Specjalizuję się w literaturze. Mimo że na takiego nie wyglądam bardzo dobrze znam się na kulturze nerdów.
- Szczerze? - zaczęła Ludmiła. - Ja nie umiem wybrać kogo mamy stawić do wojny! Już was lubię...
- Ciekawe jak idzie purpurowym. - zastanawiał się Diego.
- No. Już po zadaniu musimy się z nimi lepiej zapoznać. - powiedziałem.
- Zgadzam się... Pamiętacie taką dziewczynę...? - zapytała Cami.
- Którą? - dopytał Broduey.
- Szatynkę. W okularach... Violettę! Trzymała się troszeczkę na uboczu... - powiedziała.
- Pewnie jest nieśmiała. Każdy nerd musi przez to przebrnąć. Ona widocznie nie napotkała na swojej drodze ludzi, którzy by jej pomogli. - stwierdziła Lu.
- Możecie mi wytłumaczyć czemu o niej gadamy? Powinniśmy ustalić kogo wystawić. Ja rozumiem, że gdyby była z nami w drużynie... Ale nie jest. Nie widzę powodu się nią przejmować. - stwierdził Broduey.
- Nie możesz tak mówić! - zbulwersował się Diego. - Ona za pewne boi się odrzucenia! Jest taka sama jak my! Nerdy powinny trzymać się razem i sobie pomagać...

Narrator
Nasze nerdy zaczęły swoją ciężką drogę do finału. W złotych wytworzył się problem, którym jest Broduey. W purpurowych wszyscy dogadują się świetnie. Znaczy wszyscy poza Violettą, która się tylko przedstawiła i nic więcej się nie udzielała. W drużynie purpurowych wszyscy chcą jej pomóc. Z resztą w złotych 4 nerdy chcą jej pomóc. Tylko czy im się to uda? Tego nie wie nikt. Jak potoczą się dalsze losy naszych bohaterów? Kto stanie do wojny? Kto stanie do dogrywki? Kto zostanie, a kto odpadnie tracąc jednocześnie szanse na wygraną 100000$, tytuł Króla Nerdów i możliwość objęcia Tronu Gier? A kto wróci do domu?

Witam was w ten piękny niedzielny poranek.
Na samym początku chciałabym wam podziękować za tak entuzjastyczne przyjęcie tej historii.
Nie spodziewałam się, że w ogóle się wam spodoba.
Jest mi niezmiernie miło, że jej nie odrzuciliście, tak jak ma sis, i daliście jej szansę.
Jeżeli nie zrozumielibyście słów, które są w tekście, a ich nie przetłumaczyłam to śmiało piszcie w komentarzach, a ja wam odpowiem.
Z tego co pamiętam dużo tłumaczę w rozdziale 3.
Ale nie wybiegajmy w przyszłość.
Co do tego rozdziału to was zadziwię.
Podoba mi się.
Nawet bardzo.
Ale mam wrażenie, że to potrwa do puki nie będzie Leonetty.
Ale mam nawet pomysł jak ją wprowadzić, ale to moja słodka tajemnica :*
Dobra... Ja nie przedłużam.
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!

niedziela, 5 kwietnia 2015

Prolog "Król Nerdów"


 Taki maciupki szantażyk, bo wiem, że podołacie.
Rozdział 1 "Król Nerdów" --> 3 Komentarze!
Widzicie. Mówiłam, że malutki.
Miłej lekturki :)

Curtis
- I co Robert jadą już?
- Będą lada chwila.
- Mam nadzieję, że im się spodoba.
- Nie panikuj Curtis. Będą tu się czuli lepiej niż w domu. Przecież pamiętasz jak tamci się tu czuli.
- Masz rację... Będzie im tu dobrze.

Narrator
Do Nerdvany jechała właśnie 11 nerdów. Każdy był inny. Wśród nich siedział  Król Nerdów. Tylko kto miał nim być. Violett, Leon, Francesca, Diego, Camila, Broduey, Ludmiła, Federico, Natalia, Maxi czy Andres? Tytuł Króla Nerdów to jeszcze daleka przyszłość. Na razie czeka ich podział na drużyny, wykonywanie zadań i to co najważniejsze zaprzyjaźnienie się. W końcu nikt, nawet nerd, nie chce ani nie powinien być samotny. Tylko czy wszystkim to się uda. Po przyjeździe czeka ich życie, o którym nerdy marzą, ale czy wytrwają do końca? Czy spełnią cel dla jakiego tu przyjechali?

*Nerd - dla niektórych negatywne określenie osoby, która jest komputerowcem, naukowcem albo zna się na dużej ilości rzeczy. Słowo nie ma ścisłego polskiego odpowiednika. W dosłownym tłumaczeniu znaczy „spec”, jednakże po angielsku jest to rozumiane negatywnie, podczas gdy w języku polskim brzmi jednoznacznie pozytywnie. Dlatego w polskim tłumaczeniu filmu Revenge of the Nerds użyto słowa „frajer” (Zemsta frajerów), a w jednym z odcinków iCarly słowa „kujon”. W kreskówkach zwykle mówi się „mięczak”. Przeważnie używa się tego słowa w żargonie internetowym. Autentycznie istnieje program "Król Nerdów". Szuka się w nim 11 najlepszych nerdów w całych Stanach Zjednoczonych (i chyba Kanadzie, ale pewna nie jestem) próbując wyłonić osobę, która zasługuje na tytuł Króla Nerdów i możliwość objęcia The Throne Of Games ( Tron Gier).

Hejaaaa...
Podoba się?
Zdziwię was.
Mi bardzo. 
Ale was proszę o szczerą opinię, bo jeżeli wam się nie spodoba to opracuję kolejną historię albo wznowię starą.
Postanowiłam zrobić wam wytłumaczenie słowa nerd pod wodzą mojej siostry.
Mimo że tłumaczyłam jej milion razy co to znaczy to nie zapamiętała.
Mam nadzieję, że z wami będzie inaczej, i że takie info wam pomoże zrozumieć moje położenie w życiu i dlaczego Król Nerdów telewizyjny i ten co piszę ma dla mnie takie znaczenie.
A ma duże.
Dobra...
Ja nie przedłużam.
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki.Cześć i na razie.
ElimelGamesPL

Weszołych Szwiąt!

Ja nie piszę wierszy,
Bo nie umiem.
Ja chcę wam za to
Serdeczne życzenia
W serdecznym dniu złożyć!
Nie wiem co sobie życzycie,
Ale niech to się spełni.
Tego wam życzę ja.
Aśka.
Bo co?
Bo mogę.
Bo was uwielbiam.
Bo jesteście dla mnie ważni.

Taki cuś sobie wymyśliłam.
Fajny?
Mi się nawet podoba.
Nie wymyślę o godzinie 7:03 lepszych życzeń.
Wiem, że nie są jakieś super, ale od serca.
Ja na razie nie przedłużam...
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL
P.S. Później dodam Prolog "Króla Nerdów" :)

sobota, 4 kwietnia 2015

"Król Nerdów" Bohaterowie



 
Violetta Castillo - ma 20 lat i została zaproszona do wzięcia udziału w programie
Król Nerdów. Zna się, jak każdy nerd, na prawie wszystkim,
ale jej główną specjalizacją są gry komputerowe. Ma tylko jedną wadę.
Jest, jak na nerda, bardzo nieśmiała i boi się odrzucenia.
Obawia się, że podczas pobytu w Nerdvanie będzie traktowana tak jak w jej rodzinnym mieście.
Będzie w drużynie purpurowych:
Tytani Rigela.

Leon Verdas - ma 21 lat i został zaproszony do wzięcia udziały w programie Król Nerdów.
Specjalizuje się w literaturze.
Bardzo dobrze zna kulturę nerdów.
Gdy pozna Violettę będzie chciał jej pokazać, że 
w Nervanie nie ma gorszych i lepszych nerdów.
Będzie w drużynie złotych:
Atak Dotyku Midasa.

Francesca Cauviglia - ma 20 lat i została zaproszona do wzięcia udziału w programie Król Nerdów.
Jest bardzo bystrą i koleżeńską dziewczyną.
Dla niej nie ma znaczenia, w której jest drużynie.
Chce zyskać jak najwięcej przyjaciół w Nerdvanie.
Ciągle mówi o wspólnym zaufaniu.
Specjalizuje się w robotyce.
Będzie w drużynie purpurowych:
Tytani Rigela.

Diego Hernandez - ma 22 lata i został zaproszony do wzięcia udziału w programie Król Nerdów.
Student biologi.
Nigdy nie interesował się Gwiezdnymi Wojnami i Startreckiem co dla nerda jest raczej nietypowe.
Jak zapowiada jego kierunek na studiach ma specjalizację biologiczną.
Będzie w drużynie złotych:
Atak Dotyku Midasa

Camila Torres - ma 21 lat i została zaproszona do wzięcie udziału w programie Król Nerdów.
Jej rodzina była przeciwna jej udziałowi w programie dlatego bardzo
zależy jej na wygranej.
Jej specjalizacja to Pokemony.
Jest tzw. Pokemon Master.
To jest taka nietypowa specjalizacja, ale wie o niej wszystko.
W programie nie zależy jej na wygranej pieniężnej lecz na
tytule Króla Nerdów i możliwość zajęcia miejsca na Tronie Gier!
Będzie w drużynie złotych:
Atak Dotyku Midasa.

Broduey Nascimento - ma 20 lat i został zaproszony do wzięcia udziału w programie Król Nerdów.
Jego specjalizacja to fantastyka.
Będzie uważał się za wyrzutka nawet w Nerdvanie.
Zna się na wszystkim.
Jest najlepszym graczem w World of WorldCraft.
Uważa się z najlepszego nerda i nie zdobędzie za dużo przyjaciół.
Będzie w drużynie złotych:
Atak Dotyku Midasa



Ludmiła Ferro - ma 22 lata i została zaproszona do wzięcia udziału w programie Król Nerdów.
Specjalizuje się w grach.
Jest... Taka... Pozytywnie zakręcaśna. 
Nie zalicza się do typowych nerdów.
Jest bardzo charyzmatyczna i mimo drużyn chce przyjaźnić się z każdym!
Będzie w drużynie złotych:
Atak Dotyku Midasa



Frderico Pasquarelli  - ma 20 lat i został zaproszony do wzięcia udziału w programie Król Nedów.
Specjalizuje się w grach.
Jest trochę dziecinny i lubi śpiewać.
Wszyscy bardzo go polubią choć będą się troszeczkę skarżyć na to, że chodząc
po Nerdvanie ciągle śpiewa.
Zna się na prawie wszystkim.
Problem sprawia mu fizyka.
Będzie w drużynie purpurowych:
Tytani Rigela.

Natalia Vidal - ma 20 lat i została zaproszona do wzięcia udziału w programie Król Nerdów.
Specjalizuje się w mechanice.
Zawsze wstydziła się tego, że jest nerdem.
Wszyscy zawsze się z niej śmiali.
Bardzo bała się przyjechać do Nerdvany.
Nie chciała w kolejnym miejscu być odmieńcem.
Będzie należeć do drużyny purpurowych:
Tytani Rigela.

Maximiliano Ponte - ma 22 lata i została zaproszony do wzięcia udziału w programie Król Nerdów.
Specjalizuje się w literaturze i historii.
Jest typowym nerdem i nie wstydzi się tego.
Przybywając do Nerdvany był nastawiony na znalezienie przyjaciół takich jak on.
Z przyjemnością opuścił rodzinne strony.
Będzie w drużynie purpurowych:
Tytani Rigela.
Robert Carradine i Curtis Armstrong - prowadzący program Król Nerdów.
Grali w Zemście Frajerów.
Są nerdami i chcą pokazać ludziom, że nerdy też są ludźmi i wcale nie są gorsi
od innych. Tworząc program wymyślili, że jego ideą będzie
pokazanie światu co nerdy są wstanie zrobić bez większego przygotowania.
Sami wyposażyli Nerdvanę alby każdy nerd czuł się w niej dobrze.

I tak się prezentują bohaterowie.
Nie ma tylko Andresa, ale on odpadnie do 5 rozdziału.
Skomentujcie, bo chcę wiedzieć czy wam się podoba.
Nie ma na razie szantażu.
Ten co chce skomentuje i będzie mi bardzo miło.
Ja nie przedłużam...
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
Pozdrawiam was cieplutko :*
ElimelGamesPL

Wiecie co...?

Wiecie wy co ziomeczki?
Przespałam się z tym.
I wymyśliłam.
Obecna historia zostaje wstrzymana na czas bliżej nieokreślony.
Mam pomysł na 2 inne.
Ale wcielę na razie w życie tylko 1.
Mi się bardzo podoba, ale wy...
No. 
I tu jest problem.
Będzie nosić tytuł "Król Nerdów"
Pewnie pytacie co to ma do Leonetty.
To, że zawodnikami będą ludzie z serialu.
Mam nadzieję, że wam się spodoba, a jak nie to piszcie śmiało.
Będę realizować 2 pomysł, który będzie nosić tytuł: "Koncert".
A jak ta też wam się nie spodoba to znowu będę kontynuować starą co tytuł brzmi...
No właśnie ta nie ma tytułu.
Jak już widzicie mam już dobry humor :D
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
Pozdrawiam cieplutko :*
ElimelGamesPL

piątek, 3 kwietnia 2015

Prima Aprilis?

Jak już przeczytaliście, albo nie, w LBA #4 wspomniałam o żarcie, który wam zrobiłam na prima aprilis.
Jeżeli jesteście spostrzegawczy zobaczyliście datę dodania epilogu.
1 kwietnia 2015.
Kumacie?
Epilog był żartem prima aprilisowym.
Teraz wiem, że głupio zrobiłam dodając go.
Wszyscy, którzy skomentowali napisali żebym zaczęła nową historię.
Mam mieszane uczucia...
Nie wiem co zrobić...
Niby podobała wam się historia, którą "skończyłam", ale pisaliście żebym zaczęła nową.
Nie wiem co myśleć...
Po tych wszystkich komentarzach...
Ciągle myślę co zrobić.
Są 3 opcje:
1. Nowa historia. Czego kompletnie nie chcę robić.
2. Kontynuować starą.
3. Zamknąć bloga.
Nie wiem, którą spełnię, ale możecie skomentować.
Co chcielibyście żebym zrobiła.
Jeżeli wy nie zdecydujecie to ja to zrobię, ale najpierw chciałabym żebyście wy wyrazili swoje zdanie dlatego w niedzielę mogę nic nie dodać.
I tak apropo.
Mam napisany rozdział 29 i 30, a nad 31 myślę.
Ale szczerze nie wiem czy warto..
Czy ja mam coś więcej...
Nie.
Ale błagam.
Musicie mi powiedzieć co chcecie żebym zrobiła.
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL
P.S. Od razu mówię to miało wyrazić mój żal i smutek, a nie szczęście.

LBA #4

1. Jak spędzasz święta wielkanocne?
Tradycyjnie.

2. Czy padał u ciebie śnieg w marcu bądź kwietniu ? 
NO BA! Wielkanocne Święta Bożego Narodzenie zawsze spoko!

3. Czy w twoim pokoju wiszą plakaty?
Tak. Chodź ostatnio trochę mniej.

4. Masz telewizor w swoim pokoju?
Jak nie jak tak.

5. Planowałaś jakiś żart na prima aprilis? 
Na ten temat będzie notka. Bo chyba nie domyśleliście się jaki to żart.

6. Mieszkasz w domu czy bloku? 
Bloku.

7. Ile posiada piosenek twoja playlista? 
X. To moja odpowiedź na liczbę niewiadomą i przeważnie dużą.

8. Jakiej firmy masz telefon? 
Samsung. Dokładne informacje już podawałam.

9. Byłaś kiedyś w szpitalu?
Poza moim narodzeniem nie.

10. Nosisz okulary? 
Tak. I to z dużą korektą! -0,5! Cud, że nie oślepłam :D

Nie nominuję nikogo.
A co do notki będzie dzisiaj wieczorem albo w nocy.
Co do żartu to...
Pozdro dla kumatych.
I żeby wam ułatwić.
Będę bloga prowadziła dalej chodź nie wiem czy jest sens :(
Pozdrawiam was serdecznie
Asia 

środa, 1 kwietnia 2015

Epilog: Później koniec.

Przeczytaj notatkę pod epilogiem!


5 Lat później
Narrator
Po pięciu latach znów zaglądamy do małżeństwa Verdas. Obecnie mają 2 ślicznych dzieci. Są to bliźniacy, Jimmi i Jey. Prowadzą własną firmę muzyczną. Tak właściwie to jest studio nagraniowe. Obecnie Violetta i Leon są w domu i się kłócą.
- Violetta! Ja Cię nigdzie samej nie puszczę! Chcesz lecieć do Buenos Aires sama! Zastanów się odrobinkę!
- Leon zastanowiłam się! Poza tym jadę tylko na 4 dni! Nic mi się tam nie stanie!
- Nie masz 100% pewności!
- Daj spokój! Zacznijmy od tego, że to był Twój pomysł!
- Ale nie żebyś leciała sama.
- Rozumiem, że się martwisz, ale jestem już duża i sobie poradzę. - powiedziała i pocałowała swojego męża.

Violetta
Nareszcie skończyliśmy się kłócić. Trwało to kilka godzin, ale ustąpił. Najgorsze jest to, że muszę lecieć samolotem. Razem z Leonem poszłam na górę, ja się spakować, a on przygotować do snu.
Chwileczkę późnieeeejjj...!
Dzięki bogu! Już się spakowałam. Jest 1, a ja na 5 mam samolot. Już nie opłaca mi się kłaść spać. Poszłam do łazienki i przebrałam się w wygodne do podróży ubranie. Zeszłam na dół przygotować sobie i Leonowi śniadanie. Postawiłam na tosty. Po ich wykonaniu ponownie spojrzałam na zegarek. 1:45. Dobra... Mam jeszcze dużo czasu. Wzięłam z szafki tackę i poszłam do naszej sypialni. Weszłam do środka i położyłam tackę na biurku. Ponownie skierowałam się na dół. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję. Na jakimś kanale znalazłam jakiś fajny film. Nawet nie znam tytułu. A co jeżeli Leon ma rację? Jeżeli coś się stanie? Jeżeli będę miała pecha i wsiądę do uszkodzonego samolotu? A jeżeli ktoś mnie w Argentynie porwie? Albo zgwałci i zabije? A może samolot się rozbije? Nie wiem. Teraz boję się jeszcze bardziej. Nie wiem czy chcę lecieć. Ale nie mogę zawieść firmy. Nie mogę też nie taj Boże zostawić Leona i dzieci samych. Co ja mam zrobić? Tu chodzi o rozbudowanie firmy. Muszę więc wybrać. Rodzina czy praca i jej dobro. Nie wiem z jednej strony wiem, że nie mogę zaprzepaścić taką szansę dla firmy, ale z drugiej wiem, że jeżeli coś się stanie to Leon sobie nie poradzi. Nie chodzi mi, że z dziećmi sobie nie poradzi tylko, że psychika mu siądzie i... Zrobi coś głupiego. Moje kontemplacje przerwał dosiadający się do mnie Leon.
- Nad czym moje kochanie się zastanawia?
- Nad tym czy powinnam jechać.
- A nie chcesz?
- Nie... To znaczy tak... To znaczy... Nie wiem. Boję się, że stanie się coś złego.
- Sama mi tłumaczyłaś, że nic się nie wydarzy. I, że to jest szansa jedna na 1000.
- Masz rację. Która godzina?
- 4:20. A co?
- Ty się jeszcze pytasz?! Musimy już iść. - jak powiedziałam tak zrobiliśmy. Na lotnisku byliśmy po 10 minutach. No co? Mieszkamy bardzo blisko. Zdałam bagaż, przeszłam odprawę i wyszłam razem z Leonem na płytę lotniska. Łzy spływały swobodnie po moich policzkach. Nagle Leon ujął moją twarz w dłonie otarł łzy i pocałował. Zrobił to tak jak kilka lat temu. Tak delikatnie jakby bał się, że się rozpadnę. Gdy się od siebie odsunęliśmy mocno go do siebie przytuliłam.
- Musisz już iść. - powiedział pełnym bólu i troski głosem.
- Do zobaczenia. - pożegnałam się i jeszcze raz go pocałowałam. Później weszłam do samolotu. Usiadłam na miejscu obok okna i podziwiałam widok. Nagle poczułam i zobaczyłam jak samolot zaczyna kołować po płycie. Gdy wzbijaliśmy się do góry znowu przeszło mnie dziwne uczucie, jak by miało się coś wydarzyć. Po chwili poczułam, że samolot bardzo szybko opada i wydaje straszliwy dźwięk. Szybko wyjrzałam za okno i zobaczyłam palący się silnik. Zaczęłam panikować. Wyjęłam telefon i napisałam do Leona krótką wiadomość. Zdjęłam bransoletkę od niego i włożyłam do pudełeczka, które ze sobą miałam. Później usłyszałam wybuch i krzyki innych pasażerów. Ujrzałam błysk i dalej już tylko ciemność. Ostatnimi siłami przed śmiercią powiedziałam, a właściwie wyszeptałam...
- Kocham Cie Leon. - dalej nic...

Leon
Nie wyszedłem jeszcze z lotniska. Stoję przed szybą i patrzę za samolotem. W górze ujrzałem światło.
- To nie możliwe. - powiedziałem i w tym momencie otrzymałem wiadomość. - Leon. Kocham Cię, przepraszam, że Cię nie posłuchałam i poleciałam. Nigdy nie zostawiaj naszych dzieci i o mnie nie zapominaj. - odczytałem na głos. Po chwili było słychać głośny huk, a na niebie można było zobaczyć wybuch. Zamarłem. Szybko pobiegłem do wyjścia na płytę lotniska. Nie pozwolono mi na nie wyjść przed przybyciem straży pożarnej. Po chwili już byłem obok miejsca katastrofy. Podbiegłem do jakiegoś strażaka.
- Co się stało? -zapytałem przez łzy.
- Zapalił się silnik i nastąpił wybuch. Niestety nikt nie przeżył. Znaleziono tylko bordowe pudełeczko ze złotą bransoletką w środku. - powiedział smutny.
- Mógłbym ją zobaczyć?
- Oczywiście. - powiedział i podał mi pudełko. Otworzyłem je i wtedy już wiedziałem, że to Violetty. - Poznaje pan ten przedmiot?
- Tak dałem go mojej żonie w dniu gdy poprosiłem ją o zostanie moją dziewczyną. Mogę ją zachować?
- Oczywiście. Odezwiemy się do pana gdy odnajdziemy wszystkie ciała.
  
Rok później. Rocznica katastrofy, w której zginęła Violetta.
Dzisiaj jest ten dzień. Dokładnie rok temu zginęła moja Violetta. Codziennie jestem na cmentarzu. W firmie pomaga mi Lucas. Dziećmi zajmują się Fran i Diego. Jestem właśnie w drodze na cmentarz. Kupiłem bukiet ulubionych kwiatów Violetty. Różowych róż. Gdy doszedłem do grobu mojej żony położyłem na jego płycie kwiaty. Mijały godziny, a ja tam siedziałem.
- Leon... - usłyszałem głos.
- Violetta? - powiedziałem i zerwałem się na równe nogi. Chciałem jej dotknąć ale mnie powstrzymała.
- Nie dasz rady. Jestem duchem. Przyszłam Cię o coś zapytać.
- O co?
- Czemu tu siedzisz i marnujesz życie? Powinieneś się nim cieszyć puki je masz.
- Ale ja bez Ciebie nie umiem.
- Musisz dać radę. Dla naszych dzieci.
- Violetta... Wytrzymałem rok. On był niczym wieczność. Ja dłużej nie mogę, nie chcę, nie chcę bez Ciebie.
- Daj radę. Ja muszę wracać. Żegnaj Leonie. - powiedziałam po czym mnie pocałowała i zniknęła. Zadzwoniłem do Fran.
- Fran. Obiecaj, że zajmiesz się dzieciakami i nigdy o mnie nie zapomnisz i nie dasz zapomnieć chłopakom.
- Obiecuję, ale o co chodzi?
- Ja już bez niej nie umiem. - powiedziałem i się rozłączyłem. Z kieszeni wyjąłem mój scyzoryk. Otworzyłem nożyk i wbiłem go kilka razy w brzuch, a następnie w serce. - Teraz będziemy już zawsze razem. - powiedziałem upadając w kałużę mojej krwi powstałej z moich ran. Zdołałem jeszcze tylko położyć rękę na grobie mojej ukochanej i... Później koniec.


Jak już przeczytaliście...
Epilog...
Nie bijcie...
Nie mogłam już pisać dalej tej historii.
Nie wiem czo będzie dalej...
Mi się standardowo nie podoba.
Jest parę powodów...
Pierwszy... Przeskok czasowy. Po drodze Leoś się obudził. Wziął ślub z Violą i ma z nią dzieci.
Drugi... Ostatnio nie miałam weny.
I to tyle. 
Jeszcze nie wiem czy będę pisała inną historię.
Możecie mi pisać co mam zrobić w komentarzach.
Jeszcze raz przepraszam!
Ale nic nie trwa wiecznie!
Jak to się mówi...
Koniec czegoś może być początkiem czegoś całkiem nowego czy jakoś tak.
Ja nie przedłużam. Ale wy pamiętajcie żeby napisać mi co mam zrobić w sprawie bloga, bo nic jeszcze nie jest postanowione.
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL