czwartek, 8 stycznia 2015

Rozdział 2: I jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi?

Leon
Wszedłem do kuchni i zobaczyłem jak Violetta próbuje dosięgnąć jakiejś wysokiej pułki. Bardzo śmiesznie to wyglądało. Podszedłem do niej jak najciszej i lekko uniosłem ją do góry. Trochę się przestraszyła.
- Nie musisz się mnie bać Violetto. Ja Ci przecież krzywdy nie zrobię.
- Wiem. Ale to chyba normalne, że się wystraszyłam skoro podchodzi pan do mnie od tyłu tak żebym nie słyszała i podnosi mnie pan do góry.
- Dobrze. Nasz rację. Nie powinienem Cię straszyć. Właśnie mam do Ciebie sprawę.
- Jaką?
- Czy możesz przestać mówić do mnie pan? To właściwie nie jest pytanie. To jest bardziej polecenie.
- Dobrze mogę. Tylko od czasu do czasu będę się mylić. - zapadła taka irytująca cisza.

Violetta
Matko czy on musi siedzieć i mi się przyglądać? To troszeczkę wkurzające. Mam nadzieję, że nic mi z rąk nie poleci. Pamiętam, że jak ktoś na mnie patrzy gdy coś robię czego bym w rękach nie miała spadnie. W dół. Nagle z rąk wyleciały mi jajka.
- Po prostu cudownie niezdaro. - powiedziałam zdenerwowana do siebie.
- Violetto to przecież tylko jajka.
- Wiem. Ale nie lubię jak ludzie patrzą jak mi z rąk wszystko leci.
- Czyli ciągle coś Ci z rąk wypada? - no to teraz się wkopałam.
- Na szczęście nie. Mam tak tylko gdy ktoś patrzy mi na ręce jak coś robię.
- W takim razie przepraszam. - powiedział, a ja uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam sprzątać jajka.
- Verdas. Gdzie ta laska to Twoja dziewczyna? Bo Diego, Maxi i Andres zastanawiają się jak ją poderwać więc możesz mieć konkurencję. - zaśmiał się jakiś chłopak.
- Po pierwsze... - zaczął mój szef Leon, ale ja mu przerwałam.
- Zacznijmy od tego, że nikt nie będzie mówił o mnie "laska". Jestem Violetta. Nie jestem dziewczyną Leona i nie szukam chłopaka. Więc jakbyś mógł to zgaś ich zapał. - Leon widocznie się zdziwił, a ten chłopak podszedł do niego i powiedział mu coś na ucho po czym zwrócił się do mnie.
- Jestem Federico. Dla przyjaciół Fede.
- Dobra. Dobra. Wołaj zalotników i wychodzimy. - jak kazał tak tamten zrobił. - Sorki za niego. On jest po prostu... dziwaczny.
- Rozumie. Nie musisz mnie przepraszać za swojego przyjaciela. A tak w ogóle ilu ich siedzi w tym salonie, bo są dosyć głośni.
- No... Fede, Marco, Diego Maxi i Andres. A co podoba Ci się któryś?
- Nie. A teraz idź do przyjaciół bo się spóźnisz na wykłady.
- Do zobaczenia Violetto.
- Do zobaczenia. - powiedział i poszedł do chłopaków. Po chwili usłyszałam jak drzwi się zamykają. To było dziwne, że osoba, która praktycznie mnie nie zna chciała mnie bronić. Jako że ja niezdara zbiła wszystkie jajka musiałam pójść znowu do sklepu. Po powrocie usiadłam przed telewizorem i postanowiłam odrobinę poleniuchować.

Leon
Jesteśmy właśnie na uczelni. Jest 10, a my tkwimy tu od 8. Ja zaraz zwariuję! A jeszcze dzisiaj czeka mnie 5 godzin wykładów. Czemu?!!! A najgorsze jest to, że moi przyjaciele zaraz zaczną wypytywać mnie o Violettę. I co ja im mam wtedy powiedzieć?
- Leon znamy się od dziecka tak? - zapytał Maxi. Oho przesłuchanie czas zacząć. ~ pomyślałem.
- Tak.
- I jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi? - dołączył Fede.
- No jesteśmy.
- To powiedz nam co łączy Cię z tą dziewczyną? - zapytali na raz.
- Nic. A bynajmniej nie to co myślicie. - przerwałem na chwilę. - I uprzedzając wasze pytanie. Nie powiem wam co bo byście się z niej nabijali.
- Stary... Nie będziemy. Tylko powiedz o co chodzi. - powiedział Andres po czym spojrzał na mnie miną malutkiego kociała.
- Dobra. Powiem. Tylko nie pacz tak na mnie. - powiedziałem i doszliśmy do najbliższej ławki. - A więc...


Ale ja nie dobra. W takim momencie. Ale spoko żeby mi wątek nie umkną zmykam pisać następny rozdział. Wiem jakieś takieś krótkie, ale marudzić nie możecie, bo rozdziały są codziennie. Gdy nie będą się pojawiać co dzień będą dłuższe.
A na razie komentujcie ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL

2 komentarze:

  1. bardzo fajne czekam na next. to jest tak fajne ze zasługuje na dodanie do mojej listy najlepszych.
    N.®
    Ps może się domyślasz kim że jestem.
    Pps nie obiecuje że pod każdum rozdziałem wstawie koma ale od czasu do czasu napewno wpadne.
    BUZIAKI

    OdpowiedzUsuń