niedziela, 15 marca 2015

Rozdział 26: Ja, Leon i Lucas byliśmy można to powiedzieć rodzeństwem.



SZANTAŻ NA POCZĄTKU ŻEBY KAŻDY WIDZIAŁ :)
ROZDZIAŁ 27 = 5 KOMENTARZY!
WIERZĘ W WAS ZIOMECZKI!



Francesca
Matko...Siedzimy pod salą Leona. Ja i Naty płaczemy, a Diego i Maxi nas pocieszają. Sergio łazi w te i wew te i obgryza paznokcie. Albo gryzie palce. Ciężko stwierdzić.
- Wszystko będzie dobrze. - powtarzał Diego.
- To mój przyjaciel. Mój brat. A to co zobaczyłam... To było straszne. - powiedziałam i znowu wybuchłam płaczem. Nagle koło nas przeszedł lekarz. Sergio szybko do niego podszedł.
- Proszę pana. Ile może trwać operacja? - zapytał.
- Zależy jaka.
- Emm... Brzucha...?
- Może lepiej jak powie mi pan czyja.
- Leona Verdasa.
- Pana Verdasa... - poszukał czegoś w pliku kartek. - Ach! Pan Verdas! To... Bardzo trudna operacja... Może trwać kilkanaście godzin. Dokładnie nie wiem.
- Ale wyjdzie z tego? - dopytywał Maxi.
- Trzeba być dobrej myśli. A państwo to...
- Przyjaciele. - powiedzieliśmy wszyscy.
2 godziny później
- Ziomki... - zaczął Diego.
- Minęły 2 godziny... - ciągną Maxi.
- Trzeba się zmienić. - dokończył Sergio z Naty.
- Fran...? - zwrócił się do mnie Sergio.
- Co? - zapytałam trochę nieobecnie.
- Może chcesz zostać? - za proponował Sergio.
- Ale mieliśmy się zmieniać. - powiedziałam.
- Wiesz... Tam jest Lu. Więc Fede pewnie będzie wolał zostać. Zresztą zaraz napiszę do Kayli. - powiedziała Naty. Chwilę popisały. - Fede zostaje u Lu. Ty możesz zostać tu.
- Dzięki. - wyszeptałam.

Naty
Czemu kiedy wszystko zaczęło się układać musiało się zepsuć? Czemu to spotyka nas? W sensie naszą paczkę. Stoimy i czekamy na windę. Gdy drzwi się otworzyły ujrzeliśmy resztę paczki.
- Ktoś jest przytomny? - zapytałam.
- Nie. A Leon? - zapytała Elena.
- Dalej go operują. - powiedział Diego. Zamieniliśmy jeszcze kilka zdań i oni poszli do Leona, a my do sali dziewczyn. Tam zobaczyłam Federica. Trzymał rękę Lu. Miał spuszczoną głowę.
- Fede...? Żyjesz? - zapytał Sergio.
- Na razie tak. - odpowiedział. Podeszłam z Maxim do łóżka Lu. Ja usiadłam na krańcu łóżka, a Maxi zajął miejsce koło Włocha. Sergio i Diego podeszli do Violi.
- Wszystko będzie dobrze. - pocieszałam ich.
14 godzin później
Jest noc. My dalej w szpitalu. Nikt nie śpi. Nie możemy. Obecnie połowa paczki, w której się znajduje, siedzi u dziewczyn. Nagle rozbrzmiewa melodia Love Me Like You Do. Szybko odebrałam.
(Rozmowa Naty i Kayly)
- Halo? Kayla?
- Tak.
- Czo się stało?
- Leoś! Skończyli go operować!
- Serio?! Zaraz tam będę, bądź będziemy! - powiedziałam i rozłączyłam się. - Ziomki skończyli operować Leona! Idziemy na chwilę?
- Ja tak. - zgodził się Diego.
- I ja. - dodał Maxi.
- Ja zostaję. - powiedzieli na raz Sergio i Fede. - uśmiechnęliśmy się do nich pokrzepiająco i poszliśmy do reszty.

Violetta
To takie dziwne być nieprzytomną. Czuję kto przy mnie jest, ale nie widzę co robi. Nie lubię tego uczucia. Martwię się o Leona. Natalia mówiła, że go z operowali. Długo to trwało. Mam też nadzieję, że Lu nic nie jest. Wiem tylko, że jest nieprzytomna. Chciałabym móc ją teraz przytulić. Próbowała mnie bronić. Ale odbiło się to też na niej. Ją też skrzywdzili. Czemu wszystko musiało się zawalić, kiedy moje życie wracało do normy. Może nie powinnam się budzić skoro to wszystko przeze mnie cierpią. Nie wiem muszę się nad tym zastanowić. Mam nadzieję, że zaraz ktoś przyjdzie powiadomić Fede i Sergio o stanie Leona.

Lucas/Sergio
Moja biedna siostrzyczka. I to wszystko przez to, że wyszedłem na chwilę z domu. Jestem takim idiotą jakich mało. Gdybym nie żył wszystko byłoby w porządku i Violetta byłaby teraz w domu z Leonem. Uśmiechałaby się szeroko i śmiała z jego głupoty. Muszę jak najszybciej skończyć z Sergio, bo to nikomu nie wyjdzie na dobre. Na pewno nie mi i Vivi. Mam nadzieję, że szybko się obudzi. Mam nadzieję, że w ogóle się obudzi. Martwię się o całą trójkę, bo to w końcu tak jakby moja rodzina, ale mimo wszystko najbardziej o Violettę. No, ale to w końcu moja siostra więc to logicznie, że o nią najbardziej się martwię. Muszę się uspokoić.
Chwileczkę póżnieeeejjj...!
Nagle do sali wbiegła zdyszana Fran.
- I co z nim? - zapytał Fede.
- Nie za dobrze. Szanse na przeżycie mam małe. Lekarze dali mu 30% procent szans. - powiedziała. Usiadła na skraju łóżka Violi i rozpłakała się na dobre.
- Franuś... Wszystko będzie dobrze. - próbowałem ją pocieszyć.
- Ale co jak on nie przeżyje? Zawsze był dla mnie jak brat. Nie mogę stracić i jego. - wyszlochała.
- Jak to i jego? - zapytałem. Znaczy Sergio zapytał.
- Bo... Lucas... Ten co zginą w pożarze. Kojarzysz. - przytaknąłem. - Ja, Leon i Lucas byliśmy można to powiedzieć rodzeństwem.
- A Kayla? - dopytywałem.
- Ona nie za bardzo się z nami bawiła, bo jak wiesz jest nieśmiała. Kiedyś była jeszcze bardziej. I Lucas to zawsze był starszy i rozsądny brat. Za to ja i Leon byliśmy jak dzieciaki, którymi z resztą byliśmy. To Lucas zachowywał się odpowiedzialnie i nas pilnował. Później jak zaczęła się tworzyć paczka opiekował się nami wszystkimi. Ale później był ten wypadek i... - rozpłakała się jeszcze bardziej. Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem. Chwilę później do przytulasa dołączył Fede.

Czo tam ziomki? U mnie dobrze. Na szczęście moja mama wyszła i mogę napisać dla was notatkę. Na samym początku chciałabym wam podziękować za 6 KOMENTARZY POD ROZDZIAŁEM 25! Nawet nie zdajecie sobie sprawy jakiego miałam banana na gębie. Każdy wasz komentarz to jest dla mnie osiągnięcie. Jakby ktoś komentował ten rozdział może napisać czy płakał czy się śmiał na OS #3. Ja i moja przyjaciółka śmiałyśmy się, a moja Śster płakała. Ale ja się tam nie znam. Czy ja mam coś jeszcze... Teraz coś o rozdziale. Jak widzieliście Lucas zastanawia się na powiedzeniem prawdy... Mogę wam zdradzić, że tak, ale to za dłgoooo... Leoś umiera... Może nawet sobie padnie... Tego nie powiem... Ale jest szansa, że się z nim pożegnamy... Dobra nie przedłużam...
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

7 komentarzy:

  1. Jak Leoś umrze to ty razem z nim -_-
    Ukatrupię Cię! xD
    Rozdzialik cudowny ;*
    Pozdrawiam <3

    Blair <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! Niedawno odkrylam twojego bloga i sie zakochalam *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny , czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny <3!!!....tylko szkoda, że taki krótki ;) Czekam na next :**
    ~Julaa~

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo ;*

    Zapraszam do sb ;* http://jeslikochasztomow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń