sobota, 6 czerwca 2015

Szpecjal z okazjo 6 miesięcy bloga! "6 miesięcy" cz.1



Jestem Violetta. Od pół roku prowadzę bloga. Znaczy… Więcej niż jednego bloga. Bo mam ich 6. Ale ten co za 2 tygodnie kończy 6 miesięcy jest o Bars And Melody. To zespół który kocham i uwielbiam. Ale nie myślcie sobie, że nie mam innego życia poza blogami. Mam chłopaka. Leona. To on zachęcił mnie do pisania. Powiedział mi kiedyś że mam ogromny talent i nie mam prawa go marnować. Zna mnie lepiej niż ktokolwiek. Pamiętam dokładnie dzień kiedy powiedział, że powinnam założyć bloga…
Znowu czekam aż Leon doczyta moje opowiadanie. Lubię pisać. Co prawda dla siebie, ale to kocham.
- Violetta. Mam jedną radę. – usłyszałam jego głos.
- Tak?
- Musisz założyć bloga. Musisz podzielić się tym co piszesz ze światem.
- Leon chyba zwariowałeś. To… - pokazałam mu kartki które mi oddał. - …Nic nie znaczy. To zwykły zapisany świstek.
- Co nie zmienia, że nie masz talentu!
- Możliwe. Ale nie chcę. Ludzie mnie wyśmieją. Nawet nie wiesz jakie inne blogerki są dobre…
- Możliwe. Ale ty też będziesz genialna. A spróbować nic Ci nie zaszkodzi. Nie uważasz?
- Teoretycznie.
- Violetta.
- Dobra! – powiedziałam zrezygnowana i usiadłam przy komputerze…
Ta…. Kocham wspominać ten dzień. Już pierwszego dnia miałam 50 wyświetleń i liczba z dnia na dzień rosła… Obecnie jestem na spacerze. Muszę wymyślić One Shota na pół roku bloga. Jednak z tego co wiem ten blog osiągną nadzwyczaj dużo jak na pół roku. Ponad 100 000 wyświetleń, pod każdym rozdziałem nie mniej niż 50 komentarzy… To jest coś. Pamiętam jak na zjeździe blogerek miałam dostać złote pióro za 100 000 wyświetleń. Gdy zeszłam ze sceny zatrzymały mnie 2 dziewczyny…
- A pierwsze tego roczne złote pióro otrzyma dziewczyna której blog w 4,5 miesiąca osiągną 100 000 wyświetleń otrzymuje… Violetta Castillo! – Nie wierzę! Nie mogę w to uwierzyć! Otrzymałam pierwsze złote pióro… Weszłam na scenę. Pióro wręczyła mi jakaś kobieta. Nie mam pojęcia kto to był, ale raczej ktoś ważny w sferze blogowej. Gdy wręczyła mi statuetkę łzy zaczęły lecieć z moich oczu.  Podstawili mi statyw z mikrofonem. Po chwili zaczęłam mówić
- Emmm… Hej. Totalnie się nie spodziewałam takiego wyróżnienia. Bynajmniej nie teraz. I szczerze to… Nie wiem co mam powiedzieć. Dziękuję. To jedyne co mi do głowy przychodzi. Nigdy się nie spodziewałam takiego sukcesu… Do tej pory nie wierzę w to że ktokolwiek chce czytać moje opowiadanie… Nie wiem czym się wyróżnia… Ale cieszę się że wam się podoba… Kocham was i gdyby nie wy to… Nie otrzymałabym tej nagrody. Chciałabym podziękować też mojemu chłopakowi. To on namówił mnie do założenia bloga i bym zawsze przy mnie. Jeszcze raz wam dziękuję. Ta statuetka stanie na biurku koło mojego komputera i zawsze kiedy na nią spojrzę przypomnę sobie tę galę. – skończyłam mój monolog i udałam się w stronę zejścia ze sceny. Gdy byłam już kawałek dalej podeszły do mnie 2 dziewczyny.
- To ty jesteś Violetta? Ta która prowadzi bloga „Zawsze będziemy razem”?
- Tak. – odpowiedziałam niepewnie. – Coś się stało?
- Nie. – odpowiedziała jedna.
- My byśmy chciały prosić o autografy…
Wtedy rozdałam moje 2 pierwsze autografy. Niezapomniana chwila. Jakoś tak to się potoczyło i czasem dawałam kilka autografów czy zdjęć sobie kilka z kimś zrobiłam. Kocham tych ludzi dzięki nim stałam się jako tako rozpoznawalna… Po już dłuższym marszu postanowiłam wejść na moją ulubioną gałąź, mojego ulubionego drzewa. Bardzo często tam przesiaduję gdy próbuję coś wymyślić. Tu powstawały moje najlepsze rozdziały i OS. Nagle usłyszałam słowa refrenu piosenki I.L.Y którą w Brytyjskim Mam Talent wykonali Bars And Melody. Zobaczyłam, że Leon dzwoni. Szybko odebrałam.
- Hej coś się stało? – zapytałam, bo mówiłam mu że ma mi nie przeszkadzać, bo idę pomyśleć.
- A czy coś musiało się stać?
- Tak, bo mówiłam, że idę pomyśleć nad OS na 6 miesięcy bloga.
- Oj tam. Mam dla Ciebie niespodziankę.
- Jaką?
- Spotkajmy się pod… London Eye. Za… 15 minut. Dotrzesz?
- Powinnam. Do zobaczenia. – powiedziałam i rozłączyłam się. Szybko zlazłam z gałęzi i skierowałam się w stronę London Eye.
Chwileczkę później
Jestem już pod London Eye ale nigdzie nie widzę Leona.
- Violu! – usłyszałam jego krzyki. Odwróciłam się i zobaczyłam jak siedzi na ławce. Szybko do niego podeszłam.
- To co to za niespodzianka.
- Proszę. – powiedział i wręczył mi 2 bilety.
- No nie… Czy to…
- Tak. To są 2 bilety na koncert Bars And Melody. Ten najbliższy w sobotę. Zamykający ich trasę. Ten na który od tygodni nie ma nigdzie biletów. Ja zdobyłem 2 w tym jeden M&G.
- Z kąt je wziąłeś?
- Mój kolega kupił bilet sobie i siostrze, ale mała się pochorowała i zapytał się mnie czy nie chcesz iść. A ja domyśliłem się, że chcesz pójść.
- Dzięki Leoś.
Dzień koncertu, ale po koncercie. Tam gdzie się M&G realizuje i w ogóle.
Ich koncert był cudowny. Niestety Leon się pochorował. Więc musiałam pójść sama. Ale i tak było fajnie. Obecnie ktoś prowadzi wszystkich z M&G do chłopaków. Mam nawet pomysł co zrobię na pół roku bloga. Jeżeli się zgodzą to przeprowadzę z nimi wywiad. To byłoby mega!
- Poczekajcie tu chłopaki zaraz przyjdą. – powiedziała miło jakaś kobieta. Wszyscy usiedliśmy na kanapach i fotelach. Tak na oko było jakieś ponad 50 osób. Po chwili weszły chłopaki i się zaczęło…
Później
Wszyscy już chyba wyszli. Ja postanowiłam chwilę poczekać. Nie chcę żeby ktoś usłyszał o tym wywiadzie. I poza tym jakoś mi głupio gadać o tym przy ludziach. Gdy ostatnia osoba od nich odeszła, podeszłam ja.
- Emmm… Hej chłopaki. Jestem Violetta i prowadzę o was bloga. I za jakieś 2 tygodnie mój blog kończy 6 miesięcy. Mogłabym zrobić z wami taki mały wywiad? – oni tylko spojrzeli na siebie i kiwnęli na tak głowami.
Następnego dnia
Wstałam dziś dość wcześnie. Szybko się ubrałam i poszłam do parku. Oczywiście wcześniej wzięłam ze sobą laptopa. Gdy doszłam na miejsce wdrapałam się na moją ukochaną gałąź. Włączyłam komputer i z torby wyjęłam jeszcze kartki z wczorajszego wywiadu. Usadowiłam się wygodnie i zaczęłam przepisywać. Nagle zawiał dość silny wiatr i zwiał wszystkie moje zapiski. Zamknęłam lapka, wzięłam go pod pachę i ruszyłam biegiem w stronę którą powiały moje kartki. Niestety. Nie udało mi się ich złapać. Gdy już byłam blisko nich wiatr przestał wiać a one wpadły do wody. Przez chwilę wskoczyć do tej wody i popłynąć, ale niestety nie mogłam. Nie dość że boję się wody to nie umiem pływać. Zrezygnowana pomaszerowałam z powrotem na moją gałąź. Laptopa spakowałam i sama usiadłam opierając się plecami o pień tego ogromnego dębu. I co ja mam zrobić? Co mnie podkusiło żeby przepisywać to na dworze? No do cholery co?! Co mam teraz zrobić? Nie wymyślę już raczej OS. Jestem skończona i spalona. Nie wytrzymałam. Zaczęłam płakać. Ludzie mnie znienawidzą. Pomyślą, że o nich zapomniałam.
- Jestem najgorszą blogerką jaką można sobie wyobrazić. – powiedziałam do siebie.
- Nie jesteś. – usłyszałam dość znajomy głos.
- Powiem więcej. Jesteś dobra. – i drugi znajomy głos.
- Nawet bardzo dobra. – i znowu ten pierwszy. No ja w to nie wierzę! To nie mogą być oni ~ krzyknęłam do siebie w myślach. Spojrzałam na dół i tam zobaczyłam Leo i Charlie’go. No chyba ktoś sobie ze mnie robi żarty! Zaczęłam się rozglądać, bo powiedzmy sobie prawdę. Nie mogą mówić do mnie!
- Violetta mówimy do Ciebie. – oznajmił Leo.
- Że do mnie?
- Tak. – odpowiedział Charlie. – Masz mega talent i jesteś świetną blogerką.
- A teraz złaź i powiedz co się stało. – niepewnie zeszłam z drzewa i poszłam z nimi na pobliską ławkę.

Witam po przerwie która dalej trwa!
Musiałam coś dodać.
Chyba nie myśleliście, że oleję pół roku Sztory!
Jak tak ktoś myślał to nie zna mnie a dobrze!
Kocham tego bloga i was których nabili mi 17 000 wyświeltleń.
Jak widzicie OS nie jest w 100% o Leonatcie.
I Leoś pojawił się tylko raz.
Ale spokojna wasza rozczochrana :D
Leoś będzie.
Może wam to się wydać mało, ale to nie koniec OS.
Tyle napisałam od 4- do wczoraj.
No więc no.
I tu się pewnie rodzi pytanie czy wracam.
Jeszcze nie.
Jeszcze nie mogę.
Muszę poprawić jeszcze kilka ocen i co najważniejsze zrobić projekt z techniki który wszyscy już kończą.
Strasznie się boję że nie skończę i mi 1 wystawi, albo wstawi.
Ale moja twórczość nie jest zawieszona w 100%.
Jak przed zawieszeniem Sztory prowadziłam 4 blogi tak teraz mam ich 6 :D
Jeden o mnie:
I jeden o przyjaźni Leo i Charliego z Bars And Melody:
Ale spokojnie poradzę sobie :D
Ja chyba mam tyle.
Tu i na resztę blogów wracam w wakacje.
Wiem że się nie cieszycie ale kij.
I Ci co jeszcze tego nie zrobili uprzejmie proszę o komentarz pod postem poniżej :D
ElimelGamesPL aka Asia aka Ari <3

4 komentarze:

  1. Wspaniały. Czekam do odwieszenia bloga na stałe. A ja też ma projek z techniki , podobnie jak w twoim przpadku wszyscy skończyli a ja nie. Alenie sapmuje i czekam z niecierpliwością. ..♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na odwieszenie bloga :) One part cudny, czekam na dalsze części ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Blog jest suuper,
    Rozdziały świetne,
    A ty masz mega talent.
    Sama pisze jakieś tam bzdury do szuflady.
    I moje opowiadania z twoimi się równają.
    Masz suuper pomyśły i życze jak najwięcej weny.
    Pozdarawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny rozdział :) Mam nadzieję, że już niedługo leonetta <3

    OdpowiedzUsuń