niedziela, 10 maja 2015

Rozdział 6 "Król Nerdów": Zostaw mnie!


Szantaż na początek żeby każdy widział 
Rozdział 7 "Król Nerdów" --> 4 Komentarze!
Wierzę w was ziomeczki!

Curtis
- Musimy wymyślić co będą jutro robić. - powiedziałem.
- Wiem. - odpowiedział Robert.
- Tylko co? Nic z gier. Nauka?
- To nie za wcześnie?
- To... Matematyka?
- Nie za bardzo. To, że są dobrzy to nie znaczy, że już na samym początku mogą mieć łatwo.
- To co?
- Nie wiem. Mechanika?
- Nie! Mam lepszy pomysł...

Federico
Dzisiaj ostatni dzień wolny. Wszyscy się mamy rozkminę co Curtis i Robert na jutro wymyślą. Z Violettą się niby zaprzyjaźniliśmy, ale... Nic nie powiedziała to trochę denerwujące, że nie wiemy co się stało. Ale nie chcemy naciskać, bo możemy ją do siebie zrazić. Jak na razie prawie wszyscy siedzimy w salonie, gadamy i gramy w GTA V. A mówię prawie, bo Leon chyba śpi, Viola coś tam robi na kompie w sypialni, a Broduey to wiadomo. Nie chce się pospolitować.
- Coś się niedługo wydarzy. - powiedziała ni z tego ni z owego Cami.
- Ale co? - zapytała Fran.
- Coś między Violą, a Leonem. - odpowiedziała.
- A dokładniej. - próbowałem coś więcej wyciągnąć.
- To nie ważne. Ważne, że po tym stanie się coś złego.
- Aha... - powiedzieliśmy na raz.
- Cami nie wymyślaj. - dodał za raz Diego.
- To prawda. Jeszcze wspomnicie moje słowa. - skwitowała.
- A niby z kąt to wszystko wiesz? - zapytał Maxi.
- Po prostu to wiem.
- A kiedy to się wydarzy? - zapytała Lu.
- Nie długo. - odpowiedziała smutna. - Niestety ja tego nie doczekam. - dodała ciszej. Czy ona myśli, że odpadnie. Przecież to nie możliwe. Już prędzej Broduey odpadnie. Ale ja tam nie wnikam.
- Co tak w ogóle robi Leon? - zapytałem, żeby zmienić temat.
- Albo śpi, albo się szlaja. - odpowiedział Diego.
- Idę go poszukać. - powiedziałem i poszedłem szukać mojego przyjaciela.
Później
Łaziłem sobie po Nerdvanie aż usłyszałem krzyki dobiegające z sypialni. ( od aut. chodzi o sypialnie purpurowych ) Szybko tam wszedłem. To co tam zobaczyłem było przerażające. Zobaczyłem Violettę. Chyba spała. Rzucała się z krzykiem po łóżku. Zamurowało mnie. Po chwili przybiegła reszta...

Cami
Usłyszeliśmy krzyk z chyba sypialni purpurowych. Szybko wszyscy pobiegliśmy w tamtą stronę. Po drodze spotkaliśmy Leona. W drzwiach stał osłupiony Fede. Wbiegliśmy do pomieszczenia, a tam chyba śpiąca Violetta, która rzucała się po łóżku i krzyczała. Leon szybko do niej podszedł i ją przytulił.
- Zostaw mnie! - krzyczała przez sen. - Zabiłeś moich rodziców mało Ci?! - wrzeszczała.
- Violetta! - Leon nią potrząsnął. - Proszę obudź się! Błagam Violetta! Błagam obudź się! - otworzyła oczy. - Co się stało? - zapytał.
- Nic! Zostawcie mnie! -szybko wstała i uciekła. Leon wściekł podszedł do Federico.
- Czemu nic nie zrobiłeś!? - zapytał mega wkurzony. Federico był przerażony.
- Jja... Jjjaa... - jąkał się.
- Co ty!? No co?! Czemu nawet nie próbowałeś nic zrobić?! - dalej krzyczał. Podszedł od niego, wziął go za ramiona i zaczął nim trząść.
- Leon! - zainterweniowali Diego i Maxi. Odepchnęli od niego Fede.
- Dość! - dodała Ludmi.
- Nic nie wskórasz męcząc Fede. - dodała Fran.
- On i tak jest przerażony. - powiedziała Naty.
- On jej nawet nie próbował pomóc! - Leon dalej ciągnął.
- Spójrz na niego. Sparaliżowało go. Nie wiele osób było w takiej sytuacji. - tłumaczyłam mu.
- Macie rację. - podszedł do Fede. - Przepraszam.
- Spoko. - wybaczył mu. - Lepiej chodźcie jej poszukać.
01:20
Właśnie padliśmy w salonie. Ja, Fran, Maxi, Naty i Diego na kanapie. Fede, Leon i Lu na fotelach. Nigdzie jej nie znaleźliśmy.
- A co jak coś się jej stało? - zapytał Leon. Widać, że się o nią martwi. Szkoda tylko, że to wszystko zepsuje i to już nie długo.
- Spokojnie Leon. - uspokajałam go. - Na pewno się znajdzie. Jestem pewna, że przyjdzie gdy Curtis i Robert nas zawołają. - zakończyłam i po chwili zasnęłam...

Narrator
Ostatni dzień wolnego nie minął naszym nerdom spokojnie. Cami mówi, że już niedługo coś się stanie... Tylko co? No właśnie. Nie wiadomo. Curtis i Robert wymyślili kolejne zadanie. Z Violettą coś się stało. Tylko co? Śnił się jej koszmar przez, który mówiła, że jej rodzice zostali zabici... Tylko czy to prawda? Czy Violetta się znajdzie? Czy w końcu wyjawi co się działo od momentu gdy ukończyła 10 lat?...

I ja rozdział?
Mi się nawet podoba.
Mam nadzieję, że wam tyż.
I co?
Jeżeli uważaliście, że wtedy było mało pytać to co teraz?
Teraz jest ich chyba i tak mało.
Później to będziecie chcieli mnie zaszlachtować.
Ale dobra...
Ja kończę, bo tak poważnie pokłóciłam się z tatą.
Usłyszał kawałek prawdy, a dalszą jej część mu wysłała w SmS.
Może się od obrazi.
Nie wiem.
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL
Dzięki za ponad 11000 wyświetleń!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!

4 komentarze: