niedziela, 5 lipca 2015

Rozdział 9 "Król Nerów": Że kradłam.

Uwaga!
Rozdział będzie inaczej wyglądał.
Ale tylko ten:D

Leon.
- A więc tak.... (i tu jest takie coś a la retrospekcja :D)
"10 lat temu dzień śmierci rodziców Vivi
Chodzę sobie z rodzicami po parku... Już dawno tak nie chodziliśmy... Rodzice ostatnio często panikują. Nie pozwalają mi samej wychodzić z domu. Tylko nie wiem czemu. Nagle zobaczyłam gołębie.
- Mamo! Tato! Patrzcie! Keviny!
- Tak córciu widzimy. - odpowiedział mój tata.
- Trzymaj i idź je nakarm. - powiedziała mama podając mi bułkę.
Chwileczkę później!
Skończyłam już karmić gołąbki. Są słodkie. Podbiegłam do rodziców. Przytuliłam się do nich. Nagle usłyszałam strzał. Potem kolejny i jeszcze następny. Przez chwileczkę zobaczyłam mały pędzący punkcik. Strasznie się wystraszyłam. Usłyszałam krzyki ludzi do o koła. Pamiętam, że mama i tata mówili mi co mam zrobić w takich sytuacjach. Zobaczyłam, że upadają. Ja zrobiłam to samo. Nie ruszałam się. Rodzice także. Miałam otwarte oczy więc wszystko widziałam. Strasznie się bałam, bo wiem co to oznacza. Moi rodzice zostali zastrzeleni. Gdy ludzie się rozbiegli w chyba poszukiwaniu pomocy wstałam. Straciłam wiele... Wszystko... Nie mam nic. Tatuś mi mówił, że gdyby stało się coś złego mam wziąć ich dokumenty, pieniądze i klucze od domu i szybko iść do domu. Tak też zrobiłam. Szybko pobiegłam do domu. Po drodze zaczęłam płakać. Gdy weszłam do domu, Alison od razu mnie przytuliła. Chyba widziała to już w telewizji, bo płakała.
- Kochanie... - zaczęła.
- Aliś... Co ze mną? - zaszlochałam.
- Wszyscy myślą, że też nie żyjesz.
- To co teraz?
- Malutka... My musimy wracać do domu. Już tu nie pracujemy. Ja na Ciebie czekałam. Będę tu przychodziła raz w tygodniu. Zawsze przyniosę Ci jedzenie i picie. Trochę rzadziej ubrania. Ty musisz tu zostać.
- Ale ja nie chcę sama...
- Wiem kochanie. Ale tak trzeba. Pamiętaj nie używaj wody z kranu, prądu niczego za co trzeba by zapłacić. Co jakiś czas przyniosę Ci coś do czytania i nauki. Pamiętaj to tylko na jakiś czas.
- Dobrze... - powiedziałam zasmucona i poszłam do siebie do pokoju.
Później?
Mijają dni, tygodnie, miesiące, a ja siedzę w domu. Alis przychodzi raz w tygodniu, ale... To mi ne wystarcza. Kradnę jedzenie z pobliskiej restauracji. Przychodzę tam jak jest już ciemno żeby nikt mnie nie zobaczył. Ostatnio Alison powiedziała mi, że będzie przychodzić do mnie do puki nie skończę 13 lat. Właśnie idę do tej restauracji... Wiem, że robię źle, ale muszę jakoś żyć. Weszłam od tyłu na zaplecze. Później przeszłam do spiżarni. Zawsze biorę tylko to co najpotrzebniejsze. Wzięłam chleb, ser, kilka ogórków i 2-3 jabłka. Odwróciłam się i zobaczyłam 2 ludzi. Kobietę i mężczyznę. Będą kłopoty...
- Cześć. - zaczął mężczyzna.
- Ja... - nie wiedziałam co powiedzieć. Nigdy nikt mnie nie przyłapał. Nigdy.
- Jak Ci na imię? - zapytała kobieta.
- Violetta. - odpowiedziałam.
- Ja jestem Eva, a to mój chłopak - Gideon. Powiedz ile masz lat?
- 10. Ja przepraszam...
- Spokojnie. - powiedziała Eva.
- Odłóż to i chodź. - powiedział Gideon. Odłożyłam wszystko i poszłam za nimi. Weszliśmy do jakiejś sali. - Chcesz coś zjeść? - zapytał. Kiwnęłam twierdząco głową.
- Za raz wrócę. - powiedział i wyszedł z pomieszczenia. Po jakiś 20 minutach wrócił. - Jedz. - postawił przede mną talerz z zupą. Uśmiechnęłam się do nich promiennie i zaczęłam jeść.
- Od jak długo tu przychodzisz? - zapytała kobieta.
- Chyba kilka miesięcy. - powiedziałam ze skruchą. - Ja na prawdę przepraszam... Byłam głodna.
- Spokojnie. - uspokajał mnie.
- Gdzie Twoi rodzice? - zapytała.
- Zginęli.
- Kiedy? - zadała kolejne pytanie.
- Emm... 9 miesięcy temu. Chyba...
- A jak się nazywali? - dopytywał.
- Maria i German Castillo.
- Czyli ty jesteś ich córką? - zapytała z niedowierzaniem.
- Tak.
- Wszyscy myśleliśmy, że nie żyjesz. - powiedział.
- Wiem.
- Zobowiązaliśmy się Ci pomóc gdyby Twoim rodzicom coś się stało... - zaczęła mówić Eva, ale jej przerwałam.
- Ja nie potrzebuję pomocy. I tak pomaga mi już Alison. Nie chcę was jeszcze męczyć.
- To nie męka. Chcemy Ci pomóc. - odpowiedział mi Gideon.
- To nie potrzebne.
- Violetta nie możesz kraść. - zasmuciłam się.
- Ale... Ja nie chcę się wyprowadzać z mojego domu.
- Ale za raz. - zastanowiła się Eva. - Skoro wszyscy myślą, że nie żyjesz to jakim cudem płacisz za wszystko?
- Nie... Ja... Nie używam wody, prądu. Nic. Żyję dzięki Alis, która mi pomaga.
- My też będziemy Ci pomagać. - powiedział. - Codziennie wieczorem przychodź do restauracji, a my damy Ci jeść. Gdy skończysz 13 lat przyjdź do nas, a przyjmiemy Cię jako wolontariuszkę.
- Jako kogo? - zapytałam, bo kompletnie nie wiedziałam kto to jest wolontariusz.
- Osoba, która pracuje za darmo. W celach dobroczynnych. - wytłumaczyła mi Eva.
- Ale ja nie rozumiem jak ma mi to pomóc.
- Będziesz do nas przychodziła i pracowała, a my będziemy dawać Ci jedzenie. Skoro nie chcesz żebyśmy Ci pomagali to chociaż taką propozycję przyjmij.
- Dobrze." 
- Jeju... Viola... - powiedziała Fran gdy pocieszaliśmy Vivi. Płakała.
- Na razie nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej... Przepraszam.
- Spokojnie. I tak dużo nam powiedziałaś. Zaufałaś nam. Zapewniam, że z czasem na pewno powiesz nam więcej. Sama. - uspokoiłem ją.
- Dziękuję.
- Za co? - zapytał Fede. 
- Za to, że przy mnie jesteście. Że mnie nie zostawiliście gdy usłyszeliście, że kradłam. - mówiła przez łzy.
- Nigdy Cię nie zostawimy. - powiedziała Lu uśmiechnięta od ucha do ucha.
- Czyli nic się nie zmieniło?
- Nie zmieniło. - odpowiedzieliśmy wszyscy. 
- Tak w ogóle gdzie znikli Curtis i Robert? - zapytałem gdy wszyscy wróciliśmy na swoje miejsca.
- Pewnie znów bawią się w Harrey'ego Potter'a. - zaśmiał się Diego.
- W Harry'ego Potter'a? - zapytaliśmy z Violą zdziwieni.
- A...  - walną się z ręki w czoło Fede.
- Was przy tym nie było... - stwierdził Maxi.
- Na ostatnim wolnym mieliśmy rozkminę gdzie znikają Curtis i Robert jak nas nie męczą. I wymyśliliśmy, że siedzą w komórce pod schodami jak Harry Potter i wymyślają zadania.
- Serio to wymyśliliście? - zapytała Violetta.
- No. - odpowiedziała Naty.
- To się mylicie. Najczęściej siedzą w sterowni i patrzą co robimy.
- Serio?! - wykrzyczeliśmy wszyscy.
- No. Mają widok na całą Nerdvanę.
- A to gady! - krzykną Diego.
- Nie gady. - oburzyła się Violetta. - Oni wiedzą o nas i o naszych rodzinach więcej niż my sami. Wiedzą wszystko o was i o waszych rodzinach. Wiedzą wszystko o mnie i o moich rodzicach. O mnie to rozumiem, bo im opowiedziałam, ale nie mam pojęcia z kąt wiedzą tyle o moich rodzicach. Oni się o nas martwią i usiłują nam pomóc...

Narrator
Violetta na reszcie coś o sobie powiedziała. Powiedziała o śmierci swoich rodziców. Ale to jeszcze nie wszystko. Jej przyjaciele myślą, że wiedzą dużo... Mylą się. Nie wiedzą jeszcze praktycznie nic. Znają sam początek historii, ale to co Violetta wyjawi później będzie miało na wszystkich ogromny wpływ. Nikt nie wie, że Violetta i Leon spotkali się 4 lata wcześniej... 

Dup Dup Dup!
I tak się prezentuje ostatni napisany przeze mnie rozdział :D
Mam nadzieję że się podoba.
Tak samo jak nowy wygląd wykonany przeze mnie :D
A więc tak.
Konkurs.
Ten kto chce kontynuację pisze żebym kontynuowała.
Ten kto chce nową i wziąć udział w konkursie pisze że chce nową i dodatkowo "formularz"
"Bohaterowie:
- Violetta (I informacje o niej)
- Leon (O informacje o nim)
- Reszta bohaterów + info o nich
Początkowe miejsce/miejsca akcji        
Fabuła (wymyślony początek fabuły)"
Wybiorę najciekawszą i najoryginalniejszą pracę :D
Musi być w 100% wymyślona przez was.
Bohaterami nie muszą być ludzie z serialu oczywiście poza Leonettą.
Prace piszecie w komentarzach.
Dodatkowo napiszcie mi najczęściej używanego przez was malia żebym mogła z wami wszystko uzgodnić. 
W sensie z wygranym.
Czas macie do 12.07 chyba że ktoś się nie wyrobi to niech napisze :D
A ja się na razie żegnam.
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie!
Asia Ari <3     

11 komentarzy:

  1. Jestem <3
    Strzelaniny się nie spodziewałam.
    Wogóle teraz wszędzie są :(
    Jak park to muszą być gołębie ^^
    Współczuję Vilu :( Musiała kraść żeby jeść.
    Dobrze że właściciele byli wyrozumiali i chcieli jej pomóc :)
    W odpowiedzi napiszę swój pomysł na nowe opowiadanie.
    Mam pytanie. Mogę podać dwa pomysły ??
    Kinga ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kindzia.
      Kochana.
      Pewnie że możesz :D
      Możesz też zrobić tak że 1 dasz tu a 2 na mojej Jortini, bo tam nikt nie wziął udziału w konkursie :(
      I cieszę się że się podobało :D
      A strzelaniny nie miało być ale tak wyszło że jest :D
      I Keviny muszą być!
      Bo jak nie Keviny to ktooo?
      Bo jak nie Keviny to ktooo?
      Bo jak nie Keviny to niikt.
      Tego lepiej nie zrobi w parku :D
      Asia Ari <3

      Usuń
    2. Mój pomysł to coś podobnego do The Walking Dead.
      Bohaterowie na początek żyją sobie normalnie. Później możesz dodać jakąś zarazę lub katastrofę pogodową np. Co godzinę zmieniająca się pogoda.
      Więc Violetta na początku może wszystkim wydawać się że nic nie potrafi zrobić. Kiedy była mniejsza wymykała się do pobliskiego lasu i trenowała tam z przyjaciółką Natalią.
      Leon jest zwyczajnym chłopakiem z miasta. Jego najlepszym przyjacielem jest Maxi, który jest jego bratem.
      Oni cały czas trenują w lesie.
      Gdy to zdarzenie następuje po jakimś czasie spotykają się i tworzą grupę.
      Jak chcesz możesz dodać jakieś inne postacie. Pary to Leonetta i Naxi <3
      Mój mail to kingaraczynska13@gmail.com
      Jeszcze napisze 2 pomysł na Jortini. Oczywiście jeśli chciałbyś zmienić pomysły to śmiało :)
      Kinga ^^

      Usuń
  2. Rozdział jak zawsze super. Ją bym bardzo chciała żebyś dalej kontynuowała ta historie.

    Vilu opowiedziała coś o sobie. Ale nie wszustko. Jestem ciekawą co było dalej
    Hihi pomysł z Harrym Potterem bardzo fajny.
    Ale najbardziej ciekawie mnie ta sprawą że Vilu I Leon się już wcześniej spotkali

    Czekam na (Mam nadzieję) następny rozdział. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie że się podobał :D
      I szczerze powiem że ten rozdział był pisany dawno i nie wiem jakim cudem oni się spotkali :D
      Nie pamiętam :D
      I jak ostatnio próbowałam kończyć tą historię to miałam blokadę żeby to pisać...
      Wena na tą gdzieś się ulotniła i nie chce powrócić :(
      Ale cóż...
      Mówi się trudno i żyje się dalej.
      I na pomysł z Harrym wpadłam przez przypadek.
      A że uwielbiam Harrego Pottera i nerdy też więc go dałam :D
      Asia Ari <3

      Usuń
  3. Sory że trochę po kilku godzinach. Ale nie miałam czasu. Kontynuacja. Nawet mi tego nie rób bo się obraże ja musze znać reszte. Wszystko rozumies. XD
    Jeżeli będzie nowa a ty niebędziesz miała weny to napisze a niemówiła. Dobra już starczy niemofe tak spakować hehe

    Pzechodze do kontaktu.Rozdział biski wspaniały i takie tam.
    Jestem ciekawa co wymyśliłaś o tej prawdzie. Co jeszcze mogło spotkać naszom kochanom Viole? Co? Ja nie wiem ale się dowiem prawda? CZEKAM NA NAWTĘPNY ROZDZIAŁ TEGO OPOWIASNIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu jak ti czytam to płacze ze śmiechu. Moja tak zwan auto korekta w telefonie nawliła. Prawie wszędzie brakuje jednej litery. W większości pozamienwne.
      Przepraszam za te błędy. ♥♥♥♥♥

      Usuń
    2. Dowiesz się czy będzie koniec czy nie.
      Epilog byłby dłuuuuuuuuuuugi.
      Nawet dłuższy.
      A wolę zacząć nową bo na tą nie mam weny.
      A chcę żebyście wy brali czynny udział w tym blogu dlatego konkurs.
      Bo w sumie...
      Bez tych zadań to robi się takie typowe love story.
      A do zadań serio muszę się przygotowywać i jak dla mnie nie mają sensu.
      Do rozdziału 9 miałam napisane a dalej...
      Musiałabym weny nabrać a to potrwa.
      Reaktywowałabym poprzednią historię, ale szczerze?
      Jest ona nudna i bez sensu.
      I za dużo perspektyw tak jak tu.
      Na tą historię kiedyś wenę odzyskam ale kiedy to nie wiem.
      I powiem jeszcze że przestała mi się podobać a nawet zaczęła nudzić.
      Ale jak chcecie to chcecie.
      Zdania waszego nie zmienię :/
      Bywa.
      Papa!
      Asia Ari <3

      Usuń
    3. Rozumiem.
      Ale zapamiętaj jedno pomimo wszystko będe czytać twojefo bloga i nie przrstane. Życie no chyba. Że zrobisz dla wybranych i mnie nie zaprosisz do czytania.:'(
      Masz talenty i wszystko co napiszeaz mi si3 podoba i przepraszam sie za to wszystko

      Usuń
    4. A że się zapytam za co mnie przepraszasz?
      Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie.
      Ja w razie co tylko tłumaczę i mówię po co konkurs :D
      Więc nie masz mnie za co przepraszać :D
      Po prostu chcę żebyście mieli wpływ na tą historię.
      Takie coś jak u Skkf'a interaktywnie :D
      Wiec mam nadzieję że się ze 3 osoby zgłoszą i napiszą pomysł na opowiadanie.
      Bo będę w kropce jak na Jortini...
      Muszę się moich koleżanek popytać czy nie mają pomysłu na opowiadanie bo ja nie mam :'(
      Papa!
      Asia Ari <3

      Usuń
  4. Zapraszam do nowej Ocenialni http://recenzje--blogow.blogspot.in/ ;)

    OdpowiedzUsuń